Układ Sił

Europejski biznes domaga się gazu z Rosji

EUGENIUSZ ROMER

EUGENIUSZ ROMER

Absolwent studiów Global Affairs and Diplomacy na Akademii Sztuki Wojennej i Uniwersytecie w Buckingham. Redaktor magazynu Układ Sił.

DANIEL CZYŻEWSKI

DANIEL CZYŻEWSKI

Ekspert ds. energetyki - Fundacja Polska z Natury

Europejskie koncerny energetyczne i przemysłowe domagają się powrotu do zakupów rosyjskiego gazu. Didier Holleaux, wiceprezes Engie, francuskiego dostawcy energii, powiedział Agencji Reutera, że w przypadku rozsądnych ustaleń pokojowych na Ukrainie, w skali unijnej można rozważyć zakup 60-70 mld metrów sześciennych surowca z Rosji rocznie, włączając w to gaz skroplony. 

Moskwa mogłaby odpowiadać za 20-25 proc. dostaw do Unii Europejskiej. Przed napaścią na Ukrainę było to 40 proc. Engie jest częściowo własnością skarbu państwa Francji. Podobny pogląd wyraził Patrick Pouyanne, prezes TotalEnergies. Ostrzegł, że Europa nie powinna polegać zbyt mocno na LNG ze Stanów Zjednoczonych. W jego ocenie 70 mld metrów sześciennych rocznie po ustaniu działań wojennych jest prawdopodobne. 

Głosy na rzecz rosyjskiego gazu da się słyszeć także w Niemczech. Agencja Reutera rozmawiała z przedstawicielami firm skupionych wokół Leuna Chemical Park, jednego z największych niemieckich klastrów przemysłu chemicznego. Według nich, w tej gałęzi gospodarki w Niemczech przez pięć lat z rzędu dochodziło do zwolnień. 

W 2022 roku Rosja wypowiedziała wojnę nie tylko Ukrainie, ale także Europie. Kontynent był zależny od rosyjskiego gazu, głównie za sprawą Niemiec i ich koncepcji energetycznego hubu. Chodziło o to, by importować gaz poprzez Nord Stream, a dzięki geograficznemu położeniu w środku Europy sprzedawać nadwyżki do różnych odbiorców. 

Rosja mogła jednak zakręcić kurki i to też zrobiła. Trzeba mieć naprawdę krótką pamięć, żeby nie przywołać ogromnych rachunków za gaz, które przychodziły do przedsiębiorstw, albo problemów, z którymi zmagały się rządy i samorządy w całej Europie. Były regiony zagrożone tym, że nie będą miały prądu lub ciepła. Tym się kończy robienie interesów w Putinem i dobrze, żeby francuskie i niemieckie firmy o tym pamiętały

– tłumaczy Daniel Czyżewski z Fundacji Polska z Natury. 

Powrót do zakupu gazu z Rosji spowodowałby obniżenie kosztów produkcji, którego nie zapewnią żadne rządowe subsydia. Część europejskich koncernów uzależnia jednak możliwość kupowania rosyjskiego gazu od zapłaty przez Gazprom miliardowych kar za nagłe wstrzymanie dostaw po wybuchu wojny na Ukrainie.

W kraju związkowym Meklemburgia – Pomorze Przednie 49 proc. mieszkańców domaga się gazu z Rosji. To land, do którego surowiec doprowadzały gazociągi Nord Stream. 

Obecnie sytuacja Europy pod kątem dostaw gazu jest dobra. Ceny są zbliżone do tych, które obserwowaliśmy w dekadzie 2010-2012. Jest wielu dostawców, co do których nie ma podejrzeń, że z jakichś powodów zakręcą kurki, poza tym nawet w przypadku awarii nie grozi nam wyłączenie. Co więcej, Rosja wciąż dostarcza sporą ilość gazu Europie

– dodaje Czyżewski. 

W 2024 roku Rosja była drugim po Norwegii największym dostawcą gazu ziemnego do Unii Europejskiej. 7,4 proc. stanowił gaz LNG dostarczany drogą morską, za 11,4 proc. odpowiadały dostawy przez Ukrainę. Kijów jednak zablokował możliwość tranzytu od nowego roku. 

Część mediów zachodnich informowała też o tym, że Stany Zjednoczone są zainteresowane przejęciem infrastruktury energetycznej w Europie, takiej jak gazociągi Nord Stream czy rafineria Schwedt. 

Przypomnijmy, że to Donald Trump w pierwszej kadencji zwrócił uwagę na problem gazociągów Nord Stream. Powiedział otwarcie, że Europa z jednej strony twierdzi, że obawia się o swoje bezpieczeństwo ze względu na Rosję, a z drugiej robi z nią interesy. Nałożył sankcje na drugą nitkę, dzięki czemu opóźnił jej powstanie. 

Obecnie administracja amerykańska domaga się przede wszystkim zwiększenia zakupu LNG z USA. Ten gaz może jest nieco droższy niż rosyjski, ale nie niesie ze sobą podatku w postaci zmniejszenia poziomu bezpieczeństwa

– mówi Daniel Czyżewski. 

Rosja odpowiada USA: bez pośpiechu

Nie można oczekiwać natychmiastowych rezultatów – powiedział rzecznik Kremla w państwowej rosyjskiej telewizji, odnosząc się do relacji pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą. Dmitrij Pieskow stwierdził, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jednak stosunki zostały poważnie nadwyrężone za czasów prezydentury Joe Bidena. 

Słowa padły wkrótce po tym, jak Steve Witkoff, specjalny wysłannik Donalda Trumpa spotkał się z Władimirem Putinem by rozmawiać o zawieszeniu broni na Ukrainie. Prezydent USA wyraził publicznie zniecierpliwienie faktem, że nie udało się go jeszcze osiągnąć. Napisał w mediach społecznościowych, że Rosja powinna wykonać ruch. Wcześniej powiedział stacji NBC, że jest wściekły na Putina z powodu braku działań w kierunku pokoju.

Pieskow pytany o to, czy bliskie jest spotkanie Putina z Trumpem powiedział, że oba mocarstwa kroczą tą drogą bardzo cierpliwie, ale wymaga to więcej pracy i czasu. 

IPhony jednak nie zdrożeją?

Donald Trump i amerykański sekretarz handlu Howard Lutnick dali do zrozumienia, że elektronika użytkowa importowana z Chin będzie obłożona innymi stawkami celnymi niż pozostałe towary. Obecnie cła wynoszą 145 proc. Wyroby takie jak smartfony czy komputery osobiste mają jednak podlegać osobnym taryfom, które administracja amerykańska zamierza ustanowić dla półprzewodników. 

Po otwarciu giełdy w poniedziałek akcje Apple odnotowały wzrost o 7,5 proc. Firma produkuje około 80 proc. smartfonów przeznaczonych na rynek amerykański w Chinach.  Trump ma w tym tygodniu ogłosić, jakie będą stawki celne na elektronikę. Powiedział, że będzie omawiał tę sprawę z przedstawicielami dużego biznesu oraz że wymaga ona elastyczności. Analitycy rynkowi spodziewają się, że cła będą znacznie niższe od tych, które obowiązują obecnie. 

Jednocześnie Trump powiedział, że chce, by procesory i inne elementy elektroniki były produkowane w Stanach Zjednoczonych.

Xi Jinping szuka sojuszników w Azji

Chiny i Wietnam podpisały 45 umów, mających pogłębić ich współpracę gospodarczą. Według Agencji Reutera dotyczą one m.in. wzmocnienia łańcuchów dostaw i rozbudowy linii kolejowych. Ich treść nie została jednak podana do publicznej wiadomości. Wietnam importuje wiele produktów z Chin, następnie przetwarza je na wyroby, które trafiają na amerykański rynek. To między innymi elektronika i odzież. 

Chińskie firmy chcą przenieść część produkcji do Wietnamu, by ominąć amerykańskie cła. Wietnam z kolei chce zaciągnąć pożyczki w Chinach, by rozbudować infrastrukturę łączącą oba kraje. Pekin uzyskał też zgodę na użytkowanie w tym kraju odrzutowych samolotów pasażerskich produkowanych przez chińską firmę COMAC, której trudno jest znaleźć nabywców. 

Przywódca Chin Xi Jinping spędził w Hanoi dwa dni w ramach wizyty w Azji Południowo-Wschodniej. W gazecie wydawanej przez wietnamską partię komunistyczną napisał, że w wojnie celnej nie ma zwycięzców. Donald Trump z kolei powiedział, że oba kraje naradzały się, jak zaszkodzić Stanom Zjednoczonym, choć nie wini ich za to. 

Xi Jinping odwiedzi jeszcze Malezję i Kambodżę. 

Espresso Układu Sił dostępne również na YouTube oraz jako podcast:

Dodaj komentarz

Oglądaj nas w YouTube i słuchaj jako podcast

Podobne artykuły

Na naszych oczach trwa właśnie pogrzeb światowego systemu “wolnego handlu”. Jego erozja trwa już co...
Krążące od kilku miesięcy w przestrzeni publicznej pomysły doradców i współpracowników prezydenta Trumpa na temat...
Druga administracja Donalda Trumpa wsadziła nas na rollercoaster i zmienia świat jak w kalejdoskopie, co...

Robert D. Kaplan

Tragizm polityki naszych czasów

Podczas długiej kariery reportera wojennego i komentatora polityki międzynarodowej w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji Wschodniej Robert D. Kaplan doszedł do przekonania, że istotą geopolityki jest tragedia.

Zobacz jakie materiały video przygotowaliśmy

Oglądaj wywiady na kanale

Jeśli wolisz słuchać wywiadów w wersji audio

Słuchaj podcastów na platformie

Układ Sił
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.