Podczas gdy Stany Zjednoczone chcą sprowadzić produkcję z powrotem do kraju, Chiny inwestują w roboty humanoidalne, które mają zastąpić pracowników w zakładach.
Gałąź ta jest dla Chin priorytetem, co podkreśla fakt, że Xi Jinping odwiedził w zeszłym miesiącu zakład firmy AgiBots. Żartował wówczas, że roboty mogłyby tworzyć drużynę piłkarską. Podkreślił, że w ostatnich latach dokonał się ogromny postęp technologiczny, a maszyny są zdolne do wykonywania salt czy biegania półmaratonów.
Agencja Reutera zebrała informacje przybliżające postępy w dziedzinie łączenia oprogramowania na bazie sztucznej inteligencji z humanoidalnymi robotami. W zeszłym roku Pekin wpompował 20 mld dolarów w postaci subsydiów w ten sektor, kładąc nacisk na wsparcie start-upów. Państwo jest także największym nabywcą maszyn.
Część ekspertów twierdzi, że dzięki wsparciu państwowemu ceny robotów, podobnie, jak stało się to w przypadku samochodów elektrycznych, znacząco spadną. Obecnie średni koszt materiałów do wytworzenia jednej sztuki w Chinach wynosi 35 tys. dolarów, w 2030 może być to już 17 tys. W przypadku Tesli i robota Optimus to około 50-60 tys. dolarów.
Władze w Pekinie wspierają też trenowanie algorytmów robotów. Udostępniają bezpłatnie wysokiej jakości obiekty, w których firmy mogą uczyć maszyny i pozyskiwać niezbędne dane. W przypadku robotów konieczna jest fizyczna interakcja z otoczeniem.
Chiny są obecnie zdolne do produkcji 90 proc. komponentów do robotów humanoidalnych. Dzięki temu zajmują ważną pozycję w światowym łańcuchu dostaw. W 2024 roku chińskie firmy zaprezentowały 36 nowych modeli, podczas gdy amerykańskie jedynie 8.
Sama konstrukcja robota humanoidalnego to dopiero połowa sukcesu. Kluczowym wyzwaniem jest opracowanie odpowiedniego oprogramowania – czyli sztucznej inteligencji.
Do niedawna roboty były programowane ręcznie przez ludzi. Tego typu systemy dobrze działają tylko w znanym środowisku. Gdy trafiają w nowe warunki lub napotykają nieznane sytuacje, często okazują się bezradne i wymagają przeprogramowania. To właśnie tutaj sztuczna inteligencja daje przewagę – zapewnia większą elastyczność i zdolność adaptacji.
Przykładem są samochody autonomiczne. Przez lata uważano, że stworzenie systemu zdolnego do samodzielnej jazdy jest niemożliwe, ponieważ na drodze może wydarzyć się nieskończenie wiele nieprzewidywalnych sytuacji – od zepsutych świateł po nagłe wtargnięcie pieszego. Dlatego potrzebne są systemy, które potrafią się uczyć i dostosowywać do zmiennych warunków.
Podobnie jest z robotami humanoidalnymi – jeśli mają sprawnie funkcjonować w naszym świecie, muszą być zdolne do uczenia się i adaptacji. Dlatego dziś rozwój oprogramowania oparty jest na uczeniu maszynowym, które stoi również za dużymi modelami językowymi.
Szybko zauważono, że metody wykorzystywane przy trenowaniu takich modeli – np. przetwarzających język i obraz – można zastosować także w robotyce. Powstała więc koncepcja tzw. modeli bazowych, które mają ogólną, skondensowaną reprezentację świata. Obecnie trwają intensywne prace nad stworzeniem takich modeli dla robotów.
Co istotne, chińskie firmy rozwijające humanoidalne systemy AI ściśle współpracują z firmą Nvidia
– czyli amerykańskim producentem procesorów, jak tłumaczy dr Leszek Bukowski, redaktor Układu Sił.
Rozwój robotów i sztucznej inteligencji wywołał debatę w Chinach na temat bezpieczeństwa socjalnego 123 mln pracowników przemysłowych. Pojawiły się pomysły wprowadzenia zapomogi dla ludzi zwolnionych z pracy i zastąpionych przez roboty.
Ekspert chińskiego państwowego Centrum Innowacji Robotyki Ludzkiej przekazał Agencji Reutera, że roboty zastąpią ludzi w pracach, których nie chcą oni wykonywać. Rząd widzi w nich także remedium na problemy demograficzne i kurczenie się populacji w wieku produkcyjnym.
W ostatnich dwóch–trzech latach obserwujemy dynamiczny rozwój robotyki humanoidalnej, szczególnie w Chinach, gdzie powstało wiele firm tworzących rozpoznawalne platformy – jak np. Unitree.
Choć pojawiają się doniesienia o zastępowaniu ludzi przez roboty humanoidalne, obecna technologia nie pozwala jeszcze na ich pełne wdrożenie w przemyśle. Z moich obserwacji wynika, że najbliżej praktycznego zastosowania takich rozwiązań jest amerykańska firma Figure, współpracująca z BMW. Ich testy wskazują, że wkrótce roboty mogą pojawić się w wybranych etapach produkcji samochodów.
Najprawdopodobniej to przemysł motoryzacyjny jako pierwszy zastosuje roboty humanoidalne w fabrykach. Pojawia się pytanie: dlaczego akurat forma humanoidalna? Odpowiedź jest prosta – nasze środowisko pracy jest zaprojektowane pod kątem ludzi, więc humanoidalne roboty łatwiej zintegrują się z istniejącymi procesami i zespołami.
Również w Chinach prowadzi się podobne testy, zwłaszcza w fabrykach samochodów elektrycznych, których kraj ten jest światowym liderem
– dodaje Leszek Bukowski.
Farsa w Stabmule
Po mniej niż dwóch godzinach zakończyły się ukraińsko-rosyjskie rozmowy w sprawie zawieszenia broni w Stambule. Źródło w delegacji Ukrainy przekazało Agencji Reutera, że Rosjanie postawili zaporowe żądania. Miały być niekonstruktywne, oderwane od rzeczywistości i idące dalej niż to, o czym do tej pory dyskutowano.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump dzień wcześniej zmniejszył oczekiwania co do rozmów, po których i tak nie spodziewano się, że przyniosą jakikolwiek przełom. Powiedział, że realne ustalenia mogą zostać przyjęte dopiero kiedy on osobiście spotka się z Władimirem Putinem.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że celem Kijowa jest pełne, bezwarunkowe i szczere zawieszenie broni. Jeżeli Rosja się na nie nie zgodzi, powinna zostać obłożona sankcjami obejmującymi eksport surowców i system bankowy.
Kreml deklaruje, że chce zawieszenia broni i zakończenia wojny środkami dyplomatycznymi, ale obwarowuje zgodę na nie warunkami. Mają one zapewnić, że przerwanie walk nie będzie czasem odetchnięcia, pozyskania broni i uzupełnienia strat przez stronę ukraińską.
Bratysława i Budapeszt nie muszą, ale chcą kupować surowce z Rosji
Słowacja i Węgry mogłyby bez większych przeszkód zrezygnować z kupowania rosyjskiej ropy – tak wynika z raportu przygotowanego przez dwa europejskie think tanki: Centrum Studiów nad Demokracją oraz Centrum Badań nad Energią i Czystym powietrzem. Nie robią tego jednak. W 2024 roku Węgry były zależne od moskiewskiego surowca w 86 proc., przed wojną natomiast w 61 proc. Słowacja zaopatruje się niemal w stu procentach w Rosji.
Od początku wojny Rosja zarobiła na sprzedaży surowca do tych dwóch krajów 5,4 mld euro – czyli kwotę, za którą można kupić 1,8 tys. pocisków Iskander.
Bratysława i Budapeszt sprzeciwiają się europejskim planom całkowitego odcięcia się od rosyjskich węglowodorów, argumentując, że podniesie to ceny. Według raportu jest to nieprawda – mogłyby swobodnie sprowadzać wystarczające ilości ropy poprzez Chorwację i ropociąg Adria. Rynek europejski jest też nasycony gazem ze Stanów Zjednoczonych i Kataru. Jednocześnie, jak wynika z analizy, Słowacja i Węgry nie uzyskały znaczących zniżek od rosyjskich dostawców. Ceny paliwa miały być o od 2 do 5 proc. wyższe niż średnia w Unii Europejskiej w 2024 roku.
Problemem jest zatem brak woli politycznej i wpływ sieci pośredników, którzy nie chcą oddać kontroli nad dostawami surowców do krajów. Słowacja i Węgry mogą kupować rosyjskie surowce, ponieważ uzyskały dla siebie wyłączenia z unijnych sankcji. Komisja Europejska ma podjąć rozmowy z tymi krajami, by przekonać je do zmiany kursu.
BYD zbuduje centrum na Europę na Węgrzech
Chiński koncern motoryzacyjny BYD otworzy europejskie centrum na Węgrzech – powiedział prezes firmy Wang Chuanfu podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Viktorem Orbanem w Budapeszcie. Obiekt posłuży jako centrum sprzedaży, usług posprzedażowych oraz rozwoju modeli samochodów dostosowanych do potrzeb europejskiego rynku. W centrum zatrudnienie znajdzie 2 tys. osób.
BYD postawił pierwszą w Europie fabrykę na Węgrzech w mieście Komarom w 2016 roku, w której montowane są autobusy elektryczne. Drugi zakład w tym kraju jest w trakcie budowy. Na Węgrzech fabrykę stawia także chiński CATL, zajmujący się produkcją akumulatorów do samochodów elektrycznych. Ma ona zacząć działać w tym roku.
W zeszłym roku Orban ogłosił, że od kiedy doszedł do władzy, Chiny zainwestowały w kraju około 16,5 mld euro.
Opracował Eugeniusz Romer.
Espresso Układu Sił dostępne również na YouTube oraz jako podcast: