Mikroprocesory w centrum rywalizacji mocarstw

Podczas gdy nasza uwaga w Europie skupiona jest na pełzającym kryzysie energetycznym oraz wojnie w Ukrainie, USA podejmują kolejne działania na froncie rywalizacji z Chinami, które wciąż pozostają ich największym strategicznym. Obok domeny wojskowej i gospodarczej, to obszar technologiczny stanowi kluczową przestrzeń zmagań między Waszyngtonem i Pekinem, i to prawdopodobnie najważniejszą, bo przenika ona i łączy dwa wcześniejsze pola rywalizacji.

Potwierdzeniem powyższej tezy niech będą słowa obecnego dyrektora CIA Williama Burnsa, który okreslił wyścig technologiczny jako „główną arenę konkurencji i rywalizacji” z Chinami. W podobnym tonie wypowiedział się również przywódca ChRL Xi Jinping,  który w zeszłym roku stwierdził, że „innowacje technologiczne stały się głównym polem bitwy na globalnym polu gry, a rywalizacja o dominację technologiczną będzie rosła z bezprecedensową zaciętością”.

W centrum tej rozgrywki między Waszyngtonem i Pekinem, znajdują się m.in. mikroprocesory. Doskonałym tego przykładem jest procedowana w amerykańskim Kongresie ustawa o wsparciu dla krajowej produkcji półprzewodników. Projekt autorstwa lidera większości w Senacie, Chucka Schumera (Demokraci), obejmuje kwotę około 54 miliardów dolarów na dotacje oraz czteroletnią 25% ulgę podatkową dla amerykańskich firm hi-tech w celu przyciągnięcia do USA produkcji zaawansowanych półprzewodników, która po zakończeniu zimnej wojny przesunęła się do Azji.

Udział Stanów Zjednoczonych w światowej produkcji chipów spadł do 12% – z 37% w 1990 roku. Przy czym amerykańskie firmy wciąż pozostają liderem w dziedzinie projektowania mikroprocescorów, ale jak udowodnił kryzys gospodarczy podczas pandemii COVID-19, posiadanie zdolności do wytwarzania dóbr o charakterze strategicznym, a takim niewątpliwie są półprzewodniki, jest sprawą istotną dla stabilności gospodarki i jej kluczowych sektorów, np. motoryzacyjnego. Stąd kolejne próby władz w Waszyngtonie, mające na celu zwiększenie zdolności do produkcji chipów we własnym kraju, co jednak będzie niezwykle trudnym do osiągnięcia celem ze względu na złożoność i wspomniane rozproszenie produkcji mikroprocesorów, będące kwintesencją ostatniej fazy globalizacji.

Kroki w kierunku zwiększenia zdolności produkcyjnych podjęło w ostanim czasie kilka amerykańskich firm, w tym Intel, który zapowiedział w styczniu tego roku, że wyda kolejne 20 mld USD na fabrykę mikroprocesorów w Ohio, po tym jak w zeszłym roku rozpoczął budowę dwóch nowych zakładów produkcyjnych w Arizonie.

Według raportu Harvard Kennedy School’s Belfer Center, opublikowanego pod koniec zeszłego roku, a dotyczącego rywalizacji technologicznej między USA i ChRL, obecnie tylko 44% układów scalonych zaprojektowanych w Stanach Zjednoczonych jest produkowanych w kraju, gdzie działa 70 fabryk mikrochipów w 18 różnych stanach.

Natomiast, jak informowało przed paroma miesiącami Stowarzyszenie Przemysłu Półprzewodników (SIA), jeśli Chiny utrzymałyby obecne tempo wzrostu w branży mikrochipów, ich roczne przychody mogłyby osiągnąć 116 miliardów dolarów do 2024 roku, co przełożyłoby się na wzrost udziału chińskich firm w tym sektorze bliski 18 %, a do 2030 roku osiągnąłby on 24% w globalnym rynku półprzewodników.

Wracając do kwestii wspomnianej ustawy, to zgodnie z jej projektem, do którego dotarli dziennikarze „The Wall Street Journal”, miałaby uniemożliwić amerykańskim firmom korzystanie z federalnych subsydiów, jeśli jednocześnie inwestowałyby one w rozwój zdolności produkcyjnych w Chinach lub innych potencjalnie „nieprzyjaznych krajach”.

Projekt popiera Pentagon, którego urzędnicy naciskają na ustawodowców w Kongresie, by szybko przyjęli proponowaną ustawę. Jednym z powodów zainteresowania Departamentu Obrony tą sprawą jest fakt nasycenia zaawansowaną elektroniką, w tym półprzewodnikami, nowoczesnych rodzajów uzbrojenia. Dość wspomnieć, że pociski Javelin, które USA wysyłają na Ukrainę, zawierają ponad 200 półprzewodników każdy. Zatem bez zwiększenia krajowych mocy produkcyjnych w zakresie mikroprocesorów zagrożona może być w średnio- i długoterminowym okresie pomoc wojskowa Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy.

Jak zatem widać, dostęp do półprzewodników starszych i nowszych generacji może mieć znaczący wpływ na przebieg rywalizacji USA nie tylko z ChRL, ale także z Rosją. Pokazuje to wyraźnie, jaką rolę odgrywają te urządzenia w przybierającej na sile rywalizacji mocarstw.

Marek Stefan