USA rozmieszczą F-35 i F-15 na Krecie
Stany Zjednoczone, jak podała w środę grecka gazeta „eKahtimerini” zwróciły się do greckiego MSZ i MON z prośbą o pozwolenie na rozmieszczenie 10 wielozadaniowych myśliwców F-35A i 14 myśliwców bombardujących F-15E w bazie Souda na Krecie. Według informacji amerykańskiego rządu pojawienie się samolotów w bazie planowane jest na połowę lipca. Obecność ich tam ma służyć przeprowadzeniu ćwiczeń i innych operacji. Z bazy na Krecie Amerykanie mogą operować we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz na Morzu Czarnym.
Amerykańska propozycja wywołała zaniepokojenie w prasie tureckiej. Wraz z samolotami na Krecie ma pojawić się około 500 osób personelu. W Grecji, poza Soudą, Stany Zjednoczone używają dwóch baz w centrum kraju oraz jednej w Aleksandroupoli na płn.wschodzie, jako wsparcia logistycznego na granicach NATO.
Z kolei w Turcji USA wykorzystują trzy bazy, z których największa w regionie wschodniego Morza Śródziemnego to Incirlik. Różne napięcia między Ankarą a Waszyngtonem powodują, że turecka prasa reaguje z niepokojem na rozmieszczenie amerykańskiego lotnictwa na terytorium sojusznika Turcji w NATO i zarazem adwersarza na Morzu Egejskim. Gdyby nie te napięte relacje, sprawę rozmieszczenia dodatkowych amerykańskich myśliwców, w związku z konfliktem na Ukrainie oraz obecnością Rosji w Syrii i Libii, należałoby postrzegać jedynie przez pryzmat wzmocnienia NATO w na południowo-wschodniej flance.
Jednak z powodu narastających napięć między Turcją a USA w ostatnich latach baza Incirlik była elementem presji negocjacyjnej ze strony tureckiej. Nawet przy tak błahych militarnie sprawach, jak kwestie amerykańskich deklaracji w kwestii ludobójstwa Ormian, Ankara artykułowała sugestie dotyczące amerykańskiej obecności militarnej w Turcji. Ta taktyka ma jednak swoje ograniczenie, bo spełnienie groźby zamknięcia bazy może doprowadzić Ankarę do znacznego pogorszenia relacji z Waszyngtonem. A różne problemy, jakich doświadczali Amerykanie i inni członkowie NATO w okresie po nieudanym puczu w roku 2016 przeciwko Erdoganowi, nakazywały rozważenie, czy Turcja jest dalej stabilnym państwem i czy nie trzeba szukać alternatyw.
Od tego też czasu zbliżenie USA i Grecji postrzegane jest w Turcji nie jako konsekwencja własnej polityki balansowania (S-400, współpraca z Rosją itp.), ale przez pryzmat rywalizacji z Grecją. Ankara nie chciałaby wzmocnienia Grecji w obszarach takich, jak delimitacja granic na Morzu Egejskim, wydobycie zasobów gazu z dna Morza Lewantyńskiego, delimitacja granic dokonana przez Turcję z Libią.
Dla władz w Ankarze dodatkowym problemem jest to, że Turcja została wyłączona z programu współprodukcji i zakupu F-35, w przeciwieństwie do Grecji, której USA złożyły propozycję zakup myśliwców. W 2021 roku Ateny przedłużyły porozumienie z USA o współpracy w zakresie obronności oraz podpisały sojusz obronny z Francją. O skali zaniepokojenia w Turcji może świadczyć to, że media wyrażają obawy co do zaplanowanej na 16 maja wizyty w USA premiera Grecji Kiriakosa Mitsotakisa. Zdaniem tureckich komentatorów Mitsotakis chce zabiegać o zablokowanie sprzedaży Turcji zmodernizowanych F-16. To samoloty, które miała Turcja otrzymać jako „osłodzenie” niemożności zakupu F-35 w związku z nabyciem od Rosji systemów rakietowych ziemia-powietrze S-400.
Z jednej strony bliższa współpraca USA z Grecją może łagodzić napięcia w obszarze wschodniego Morza Śródziemnego, ponieważ pohamuje awanturniczą politykę Turcji. W innych okolicznościach mogłoby to doprowadzić do zwiększenia napięć między Turcją a USA, ale w obliczu kryzysu gospodarczego, trudnych relacji z sąsiadami i zbliżających się wyborów Ankara w obecnej chwili będzie wystrzegać się eskalacji. Dobrze to widać po całym szeregu rozmów i zabiegów dyplomatycznych w kierunku dotychczas skłóconych z Turcją państw, takich jak ZEA, Arabia Saudyjska, Izrael czy Egipt.
Warto pamiętać, że w szczycie napięć pomiędzy Grecją a Turcją, od roku 2020 do 2021, siły zbrojne wymienionych państw przeprowadzały wspólne manewry z Grecją, ich samoloty pojawiały się w greckich bazach, a kraje te wspólnie tworzyły forum współpracy politycznej i militarnej Philia Forum, w którym Turcja się nie znalazła.
Jan Wójcik