Perspektywy odbudowy Ukrainy
W pierwszych dniach lipca w szwajcarskim Lugano odbyła się konferencja poświęcona kwestii powojennej odbudowy Ukrainy. Ukraine Recovery Conference (URC 2022) to efekt przekształcenia wcześniejszego formatu rozmów na temat przyszłości rozwoju tego kraju, który koncentrował się na reformach wewnętrznych. Po rosyjskiej inwazji priorytetem stało się wyzwanie odbudowy zniszczeń dokonanych przez agresorów. Zachodni partnerzy Kijowa nie zrezygnowali jednak z kwestii nakreślenia planu w aspekcie niezbędnych reform wewnętrznych w obszarze wymiaru sprawiedliwości czy sektora finansów publicznych. Znajduje to swoje odbicie w przyjętych podczas konferencji zasad przewodnich procesu odbudowy Ukrainy (tzw. „Zasady z Lugano”)
W konferencji w Lugano udział wzięło około 1000 delegatów z ponad 40 państw, w tym przedstawiciele około 20 organizacji międzynarodowych. Obecna tam szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że Unia Europejska ustanowi centralną platformę do koordynowania wysiłków na rzecz odbudowy. Zadaniem tego nowego formatu będzie zbieranie informacji o potrzebach inwestycyjnych Ukrainy oraz zarządzanie przepływami strumieni funduszy międzynarodowych, tak by faktycznie zostały one spożytkowane we właściwym celu.
Platforma ta ma łączyć państwowe instytucje rozwojowe, kapitał prywatny, społeczeństwo obywatelskie, a także podmioty międzynarodowe, takie jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju czy Europejski Bank Inwestycyjny. Przedstawiciele tej ostatniej instytucji podczas spotkania w Lugano zaproponowali strukturę finansowania odbudowy Ukrainy, podobną do tej, którą powołała do życia UE w celu walki z gospodarczymi skutkami pandemii COVID-19.
„Od początku wojny Unia Europejska zmobilizowała około 6,2 mld euro (6,48 mld dolarów) wsparcia finansowego – powiedziała von der Leyen. – I (…) pojawią się kolejne. Zaangażujemy się znacząco w średnio- i długoterminową odbudowę”.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził, że na tę chwilę koszt odbudowy kraju po inwazji Rosji może sięgnąć kwoty 750 miliardów dolarów.
„Uważamy, że kluczowym źródłem odbudowy powinny być skonfiskowane aktywa finansowe Rosji i rosyjskich oligarchów, które zostały ulokowane w zachodnich bankach” – dodał Szymhal. W jego opinii wynoszą one między 300 a 500 miliardów dolarów.
Polska już teraz zapowiada aktywne włączenie się w proces odbudowy Ukrainy. Będzie to jeden z kluczowych obszarów współpracy polsko-ukraińskiej, który w dużym stopniu wpłynie na przyszły kształt relacji między naszymi krajami. Jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę polskie spółki skarbu państwa z sektora energetycznego znacznie zwiększyły swoją aktywność nad Dnieprem. Mowa tutaj przede wszystkim o inwestycjach PGNiG, a także Orlenu. Nie ulega wątpliwości, że pozycja polityczna, którą wypracowała sobie Warszawa w relacjach z Kijowem w ostatnich miesiącach, daje naszemu państwu szansę na to, żeby polski kapitał wiele na tym zaangażowaniu skorzystał. Nie oznacza to jednak, że pomny wsparcia politycznego i wojskowego ze strony Polski, rząd w Kijowie będzie niejako automatycznie w sposób preferencyjny traktował oferty składane przez polskie publiczne i prywatne podmioty gospodarcze. Decydować będzie tutaj jakość ofert i ich konkurencyjność, a zatem Polska już teraz powinna zdiagnozować te obszary ukraińskiej gospodarki, w których odbudowę jest w stanie i chce się zaangażować.
Proces odbudowy to także szansa na zacieśnienie współpracy gospodarczej między państwami Trójmorza. Format ten mógłby stworzyć platformę współpracy dla prywatnego biznesu z państw regionu EŚW, który przygotowywałby wspólną ofertę dla rządu w Kijowie w zakresie możliwości zaangażowania w proces odbudowy tego państwa. Współpraca z prywatnym kapitałem z państw Trójmorza mogłaby stanowić dla Ukrainy atrakcyjną alternatywę wobec ofert ze strony firm z zachodniej części UE. To, kto i na jakich zasadach będzie uczestniczył w procesie odbudowy Ukrainy, będzie przekładało się na wpływy polityczne poszczególnych państw nad Dnieprem. Polska i państwa EŚW nie mogą dopuścić do tego, żeby to kapitał ze „starego Zachodu”, francuski, czy niemiecki, zdobył w przyszłości na tamtejszym rynku pozycję dominującą.
W aspekcie pomocy finansowej dla Kijowa na pierwszy plan wysuwa się jednak wsparcie doraźne dla ukraińskiego sektora finansów publicznych, który zmaga się z dużymi trudnościami ze względu na toczący się konflikt. Eksperci z Niemieckiej Rady Spraw Zagranicznych szacują, że rezerwy walutowe Ukrainy przy skali obecnych wydatów i problemów wystarczą jej zaledwie na pół roku. Natomiast MFW wskazuje, że w tym roku jej PKB może spaść o 35%. Żeby utrzymać „na powierzchni” ukraińską gospodarkę, potrzebna jest mobilizacja ze strony najsilniejszych ekonomiczne państw Zachodu do wsparcia dla Kijowa. Zabiegać o to powinna bardzo intensywnie także polska dyplomacja. Zadanie pozyskania zagranicznego wsparcia finansowego dla Ukrainy może być jednak poważnym wyzwaniem. Przykładem niech będzie niedawna zapowiedź UE o przekazaniu Kijowowi pomocy finansowej w wysokości 9 mld. euro, co w obecnych okolicznościach nie jest nawet w stanie pokryć deficytu budżetowego Ukrainy w skali dwóch miesięcy. Obecnie eksperci finansowi szacują, że wynosi on 5-7 miliardów euro miesięcznie.
W wymiarze finansowego wsparcia dla Ukrainy Warszawa powinna być także jednym z liderów wśród krajów, które skutecznie będą zabiegać o to, by zamrożone w zachodnich bankach rosyjskie aktywa finansowe zostały w całości przekazane Kijowowi w celu odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych.
Wątpliwości i wyzwań związanych z prawidłowym przebiegiem odbudowy Ukrainy jest jednak wciąż bardzo wiele. Czy proces ten ma szansę się powieść bez realnych i wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony zachodnich mocarstw, w tym USA? Warto przypomnieć, że to właśnie parasol bezpieczeństwa rozciągnięty przez Waszyngton nad RFN po zakończeniu II wojny światowej, sprawił, że powojenna odbudowa Niemiec i związany z nią Plan Marshalla miały szansę się udać. Czy międzynarodowi darczyńcy obecnie deklarujący wsparcie dla Kijowa wytrwają w swojej postawie w obliczu pogarszającej się sytuacji gospodarczej na świecie?
Te i inne pytania kluczowe dla powodzenia odbudowy Ukrainy jeszcze długo pozostaną bez odpowiedzi. Nie ulega jednak wątpliwości, że warunkiem zupełnie podstawowym do uruchomienia na szeroką skalę procesu rekonstrukcji gospodarki naszego wschodniego sąsiada jest w pierwszej kolejności wygrana Kijowa na froncie militarnym z Moskwą, co oznacza co najmniej wypchnięcie sił rosyjskich na pozycje sprzed 24 lutego. Dopiero osiągnięcie tego celu pozwoli na prawdziwe otwarcie procesu odbudowy Ukrainy.
Marek Stefan