Ukraina jest coraz bliżej otrzymania pomocy wojskowej ze Stanów Zjednoczonych wartej ponad 60 miliardów dolarów. Zgodę wyraził senat, kolejnym krokiem jest głosowanie w Izbie Reprezentantów. 

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wezwał kongresmenów do szybkiego przyjęcia ustawy. Nie będzie to jednak łatwe – większość w Izbie Reprezentantów mają republikanie, z których wielu sprzeciwia się ustawie, podobnie jak speaker izby, który może nawet nie poddać jej pod głosowanie. 

Ostatecznie jednak musi dojść do kompromisu, bo klęska Ukrainy nie leży w interesie Stanów Zjednoczonych – tłumaczy prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa i stosunków międzynarodowych. 

Będzie to kosztowało krocie więcej Stany Zjednoczone od owych sześćdziesięciu miliardów, które w tej chwili by przeznaczyły. Wzmocnienie w krótkim czasie wschodniej flanki NATO kosztowałoby setki miliardów – mówi prof. Grochmalski. 

Przeciwnicy ustawy domagają się od administracji Bidena zajęcia się sprawą fali nielegalnej migracji do Stanów Zjednoczonych, głównie z Meksyku, ale nie tylko. 

Mieliśmy do czynienia z czymś przerażającym. Do niedawna w ciągu roku napływ wynosił od 400 tys. do 500 tys., a w tej chwili przeskoczył ponad 2 miliony. Dzienna liczba osób, które forsowały granice, przekroczyła dziesięciokrotnie pułap, o którym Obama swego czasu mówił, że gdyby został osiągnięty, to mielibyśmy sytuację krytyczną – tłumaczy prof. Grochmalski. 

Ustawa, poza pomocą wojskową dla Ukrainy, zakłada wsparcie Izraela, Tajwanu i innych partnerów Stanów Zjednoczonych. 

Tymczasem agencja Reutera poinformowała, że według jej rosyjskich źródeł Stany Zjednoczone miały odrzucić propozycję zamrożenia wojny na Ukrainie, złożoną przez Władimira Putina. Do rozmów miało dojść w Turcji pod koniec 2023 roku. Z kolei źródło amerykańskie przekazało, że nie było żadnych oficjalnych spotkań, a Stany Zjednoczone nie przystąpiłyby do rozmów bez strony ukraińskiej. 

Takie sondowanie odbywało się wielokrotnie,  w różnych formatach i jest zrozumiałe, że tego typu kontakty są utrzymywane. Nie ma w tym nic dziwnego. Teraz Rosjanie to wykorzystują do podważania wiarygodności sojuszniczej, do osłabienia woli po stronie ukraińskiej  ale także do wzbudzenia pewnych napięć wśród państw wpierających Ukrainę – konkluduje prof. Grochmalski. 

Zarówno Rosja, jak i Stany Zjednoczone odmówiły agencji Reutera oficjalnego komentarza w tej sprawie.

Eugeniusz Romer