Spory handlowe pomiędzy Chinami a Europą były tematem spotkania prezydentów Xi Jinpinga i Emmanuela Macrona oraz przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w Pałacu Elizejskim.
Unia Europejska prowadzi śledztwo w sprawie subsydiów rządowych dla chińskich producentów samochodów elektrycznych. Po spotkaniu Ursula von der Leyen powiedziała, że Europa nie będzie się wahać, by chronić swój rynek.
Chiny z kolei prowadzą swoje śledztwo o podobnym charakterze wobec francuskich producentów koniaku, które jest postrzegane jako odwet. Francja opowiada się jednak za twardą polityką gospodarczą wobec Chin. Według źródeł Agencji Reutera obawia się natomiast postawy Niemiec. Berlin może nie chcieć ostrego starcia z Pekinem ze względu na lukratywny eksport do Chin samochodów takich producentów jak Mercedes-Benz i BMW.
Francja, która przez wiele lat była jedną z głównych orędowniczek współpracy gospodarczej pomiędzy Unią Europejską a Chinami, w ciągu stała się bardzo dużym krytykiem tych relacji. Głównie z uwagi na to, że Chiny są postrzegane obecnie jako zagrożenia dla przemysłu francuskiego motoryzacyjnego. Mówimy oczywiście o zalewie chińskich aut elektrycznych.
Mniej więcej od roku widzimy, że Paryż próbuje przeforsować na forum unijnym nałożenie na Chiny ceł antydumpingowych w tej branży. Xi Jinping chce utrzymać relacje gospodarcze na obecnym poziomie. Poprzedni rok nie był jednak dobrym zwiastunem eksport chiński do Europy spadł o około 100 miliardów dolarów
– tłumaczy dr Adrian Brona z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Mimo tarć, prezydent Francji liczy na to, że Chiny otworzą swój rynek na francuskie produkty rolne, będą zamawiać samoloty u francuskiego Airbusa i osłabią wsparcie dla Rosji. Xi Jinping odwiedził Europę pierwszy raz od pięciu lat. W planach ma jeszcze wizyty w Serbii i na Węgrzech.
Xi Jinping weźmie udział w obchodach 25-lecia zbombardowania ambasady chińskiej w w Belgradzie podczas interwencji NATO w Kosowie. Do dzisiaj Chiny mają bardzo za złe NATO, że doszło do takiej sytuacji. Amerykanie oczywiście podkreślają, że to był przypadek, ale dla Chin to przykład tego, że państwa zachodnie, mając nawet w miarę pozytywne relacje z Chinami, starają się w jakiś sposób pokazać Pekinowi jego miejsce
– dodaje dr Adrian Brona.
Eugeniusz Romer