Partia Pracy odnosi spektakularne zwycięstwo w wyborach do brytyjskiej Izby Gmin. Według sondaży zdobyła co najmniej 400 mandatów na 650. To o ponad 200 więcej niż w poprzednich wyborach. Tymczasem rządząca do tej pory Partia Konserwatywna zdobyła około 120 mandatów, tracąc ich prawie 250.
Na zmęczenie rządami konserwatystów wpłynęły wzrost kosztów życia w pandemii, skandale związane z omijaniem zasad epidemicznych przez przedstawicieli władzy, migracja, z którą nie potrafili sobie poradzić, kryzys mieszkaniowy i konflikty w samej partii, która po odejściu z fotela premiera Borisa Johnsona nie potrafiła znaleźć charyzmatycznego lidera. Wielu jej wyborców zostało w domach lub głosowało na partię Nigela Faraga Reform UK oraz liberalnych demokratów
– komentuje dr Marcin Łukaszewski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Prawdopodobnie premierem zostanie Keir Starmer, z wykształcenia prawnik zajmujący się prawami człowieka, który przewodzi Partii Pracy od 2020 roku. Partia zapowiada zwiększenie podatków dla szkół prywatnych, zagranicznych podmiotów, które operują w Wielkiej Brytanii oraz dużych spółek energetycznych. Uspakaja jednak, że nie wzrosną składka zdrowotna, podatek dochodowy i vat.
Poparcie nie bierze się z faktu, że partia przedstawiła jakiś wizjonerski plan. W 2019 roku otrzymała 10 mln głosów, a teraz 9,5 mln
– dodaje Łukaszewski.
Laburzyści planują także zwiększyć wydatki na zbrojenia do 2,5 proc. PKB, choć niekoniecznie do 2030 roku, jak chcieli tego konserwatyści. Zapowiadają zmniejszenie skali migracji oraz uznanie Palestyny za państwo.
Mimo dużych różnic pomiędzy Torysami a Laburzystami nie należy spodziewać się dużych zmian w polityce zagranicznej. Wielka Brytania powinna nadal wspierać Ukrainę i utrzymywać silny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Możliwe jest jednak bardziej przyjazne stanowisko wobec Unii Europejskiej, choć nie należy spodziewać się powrotu do UE
– komentuje dr Łukaszewski.
Partia Konserwatywna rządziła Wielką Brytanią przez 14 lat. Za jej rządów odbyło się referendum ws. niepodległości Szkocji oraz referendum o Brexicie, które zdecydowało o wyjściu kraju z Unii Europejskiej.
Po dymisji premiera Borisa Johnsona w 2022 roku partia zmagała się z kryzysem politycznym. Jego następczyni Liz Truss utrzymała się na stanowisku jedynie przez 44 dni. Potem premierem został Rishi Sunak.
Do brytyjskiego parlamentu po ośmiu próbach dostał się także Nigel Farage, swojego czasu gorący orędownik Brexitu.
Scholz krytykowany za stosunek do Polski
Niemiecka chadecja krytykuje wizytę Olafa Scholza w Warszawie i konsultacje międzyrządowe. Poseł CDU Knut Abraham podczas debaty w Bundestagu powiedział, że zaufanie pomiędzy Polską a Niemcami zaczyna w końcu kiełkować po niemieckim ignorowaniu ostrzeżeń w sprawie Nord Stream 2 i – jak powiedział – truciźnie rządów PiS. Z drugiej strony wyraził dezaprobatę, że podczas konsultacji nie padły żadne konkrety w sprawie zadośćuczynienia przez Niemcy ofiarom nazizmu.
Alexander Radwan z CSU ocenił, że 40-stronnicowy plan przyjęty po spotkaniu nie zawiera konkretów. Przypomniał, że Niemcy nie okazały się niezawodnym partnerem, gdy wybuchła wojna na Ukrainie, a Polska musiała zamawiać czołgi w Korei Południowej. Do wypełnienia planu treścią wezwała poseł Ottilie Klein. Domagała się zwiększenia wydatków na obronność i korzystania z doświadczenia Polski w sprawie zwalczania rosyjskiej dezinformacji.
Z kolei publicysta Der Spiegel Jan Puhl napisał, że w obliczu zmian politycznych we Francji duet Polska-Niemcy może stać się nowym motorem Unii Europejskiej. W tym celu, jak pisze Puhl, nie zaszkodzi dodanie odrobiny „kiczu pojednania”. To pojęcie ukute przez niemieckiego dziennikarza Klausa Bachmanna, które oznacza politykę łagodzenia sporów, podkreślania wspólnych stanowisk i przedstawianie zwykłych dyplomatycznych inicjatyw między sąsiadami jako przełomowych i mających głębokie znaczenie.
Koniec tanich zakupów w Chinach?
Komisja Europejska planuje znieść próg cenowy, poniżej którego towary z Chin nie są objęte cłem. Na razie to 150 euro. Bruksela jest zaniepokojona faktem, że import produktów z Państwa Środka gwałtownie się zwiększa i w zeszłym roku wyniósł 2,3 mld przedmiotów. Nowe prawo uderzy w takich gigantów jak Temu, Shein i AliExpress.
Obawy komisji nie dotyczą jedynie kwestii finansowych. Chińskie produkty, na przykład zabawki, mają nie spełniać europejskich standardów bezpieczeństwa. Jak pisze Finantial Times, nie wiadomo jednak, czy państwa członkowskie zgodzą się na nowe przepisy. Oznaczałoby to dodatkowe obowiązki, a w wielu przypadkach ich służby celne są przeciążone.
Dziadkowie zarobią
Szwedzcy rodzice mogą przekazać część swoich urlopów rodzicielskich dziadkom. W myśl nowego prawa w ciągu pierwszego roku życia dziecka para może powierzyć opiekę nad nim dziadkom maksymalnie przez 45 dni, a samotny rodzic przez 90. Wówczas to dziadkowie otrzymają świadczenie finansowe związane z urlopem rodzicielskim.
W Szwecji rodzicom przysługuje 480 dni urlopu rodzicielskiego do podziału, choć każdy z nich nie może oddać drugiemu więcej niż 105. W ciągu pierwszego roku życia dziecka para może wziąć do 30 wspólnych wolnych dni.
Amerykańskie media podkreślają, że choć podatki w Szwecji są wysokie, kompensuje je rozbudowany system świadczeń społecznych. Z kolei Stany Zjednoczone są jedynym uprzemysłowionym państwem, w którym na poziomie narodowym nie funkcjonują przepisy dotyczące urlopów rodzicielskich.
Eugeniusz Romer