Od momentu napaści na Ukrainie państwa Unii Europejskiej zapłaciły Rosji 200 mld euro za surowce energetyczne, głównie ropę i gaz. Tak wynika z danych zebranych przez Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem w Helsinkach. Natomiast według Kilońskiego Instytutu Badań nad Gospodarką Światową cała pomoc dla Ukrainy z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych od tego czasu była warta mniej – 185 mld euro.
Zarobki Rosji mogą wzrosnąć jeszcze bardziej w wyniku ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim. Jest ona prowadzona w okolicach Sudży, gdzie znajduje się infrastruktura gazowa. Obawy o jej uszkodzenie powodują wzrost cen gazu na rynkach światowych.
Europejskie firmy i państwa importują rosyjską ropę i produkty naftowe poprzez pośredników. Jest faktem, że sankcje są dziurawe. Trudno jest w pełni kontrolować to, co robią prywatne firmy oraz inne państwa, takie jak Turcja, która stała się najważniejszym państwem tranzytowym. Trzeba też zrozumieć polityków w Brukseli i europejskich stolicach, którzy nie chcą doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen energii i niepokojów z tym związanych
– tłumaczy Daniel Czyżewski.
Według danych przytoczonych przez portal Euractiv w marcu 2022 roku Unia Europejska zapłaciła 5,3 mld euro za rosyjski gaz, a w 2024 roku 1,5 mld. Jedynie 3 proc. oleju napędowego kupowanego przez kraje wspólnoty pochodzi z Rosji, w porównaniu do 50 proc. w 2021 roku. Europa jest jednak wciąż największym odbiorcą rosyjskiego LNG.
Od początku było wiadomo, że nie da się zupełnie odciąć od rosyjskich surowców z dnia na dzień. Warto jednak zauważyć, że udało się to w znacznym stopniu. Trzeba obserwować trendy. Europa dywersyfikuje swoje dostawy, sprowadza gaz ze Stanów Zjednoczonych i Norwegii
– dodaje Daniel Czyżewski.
Tymczasem The Economist zauważa, że rosyjska gospodarka ma się zaskakująco dobrze, mimo zachodnich sankcji. W minionym kwartale odnotowała wzrost o 4 proc. w stosunku do tego okresu w zeszłym roku.
The Economist sugeruje, że w obchodzeniu obostrzeń pomagają państwa Azji Środkowej, takie tak Kazachstan. W latach 2021-2023 eksport produktów technologicznych z tego kraju do Rosji wzrósł ponad siedmiokrotnie. Z kolei wartość importu tego typu towarów z Europy zwiększyła się z 250 mln euro do ponad 700 mln.
Iran ingeruje w kampanię prezydencką
Stany Zjednoczone oskarżają Iran o ingerowanie w wybory prezydenckie. Chodzi o działania informacyjne w sferze cyfrowej, skierowane zarówno do zwolenników Kamali Harris, jak i Donalda Trumpa. Ich celem ma być podsycanie podziałów społecznych w Ameryce.
O zagrożeniu poinformowało FBI. W oświadczeniu agencja potwierdziła, że irańscy hackerzy włamali się na jedną ze stron internetowych Donalda Trumpa. Sztab kandydata Republikanów oskarżył o to Iran ponad tydzień wcześniej. Teheran miał ingerować też w kampanię kandydatki Partii Demokratycznej Kamali Harris.
FBI nie podaje szczegółów aktywności Iranu. Irańskie przedstawicielstwo przy ONZ zaprzeczyło oskarżeniom.
Koniec taniego kapitału saudyjskiego
Kończy się era taniego kapitału z Arabii Saudyjskiej – pisze Financial Times. Przez lata wart prawie bilion dolarów Publiczny Fundusz Inwestycyjny z tego kraju zasilał inwestycje w różnych częściach świata. Teraz jego obszarem zainteresowania stają się firmy, które chcą działać na terenie kraju i zatrudniać w nim pracowników.
Amerykańskiemu przedsiębiorstwu inwestycyjnemu BlackRock udało się pozyskać z funduszu 5 mld dolarów na działalność w Rijadzie. Jej celem ma być przede wszystkim rozwój rynku kapitałowego w kraju.
Ekspansja funduszu rozpoczęła się w 2015 roku, kiedy jego szefem został Mohammed bin Salman, saudyjski następca tronu. Wiąże się ona z jego wizją transformacji gospodarki kraju, opartej na eksporcie ropy, w kierunku większej dywersyfikacji.
Fundusz zaczął finansować przeróżne obszary, takie jak produkcja samochodów elektrycznych, statki wycieczkowe, przemysł wydobywczy, sport i tworzenie gier komputerowych. Sporo inwestował też na giełdach europejskich i amerykańskich.
Po rosyjskiej napaści na Ukrainę do funduszu trafiło jeszcze więcej pieniędzy w związku z rosnącymi cenami ropy. Z czasem jednak Arabia Saudyjska zaczęła ograniczać produkcję, by nie dopuścić do gwałtownego spadku cen. Od tego czasu fundusz zaczął wyzbywać się akcji zachodnich spółek i coraz bardziej skupiać się na inwestycjach wewnętrznych.
Chiny myślą o demografii
Chiny zapowiadają wzmocnienie Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Socjalnego. Już teraz jest on warty 406 mld dolarów. Fundusz został założony w 2000 roku. Służy on łagodzeniu skutków problemów demograficznych w Chinach. Szacuje się, że za dziesięć lat w państwie tym będzie 300 mln osób w wieku emerytalnym. Chińska państwowa Akademia Nauk ocenia, że w 2035 roku w systemie zabraknie dla nich pieniędzy.
Pieniądze z funduszu mają być przeznaczone na opiekę nad osobami starszymi. Zgodnie ze słowami sekretarza Partii Komunistycznej Dinga Xuedonga, fundusz ma też zarabiać na siebie poprzez inwestowanie na krajowym rynku. Pieniądze mają być skierowane do firm technologicznych oraz pracujących nad zwiększeniem produktywności.
Chiny opracowały też kreatywny sposób finansowania start-upów technologicznych. Małe firmy mogą pożyczyć pieniądze, dając pod zastaw swoją własność intelektualną. Władze w Pekinie liczą, że dzięki temu uda się zwiększyć popyt na pożyczki i pobudzić spowalniającą gospodarkę. Tego typu finansowanie zwiększyło się o prawie 60 proc. w ciągu pierwszego półrocza 2024 roku.
Eugeniusz Romer