W trwającej w Niemczech kampanii wyborczej jednym z głównych tematów stała się kwestia migracji. Jest to naturalny skutek prowadzonej przez niemieckie rządy polityki otwartych granic. Należy jednak zaznaczyć, że do 2015 roku integracja imigrantów, przebiegała w sposób w znacznym stopniu pozytywny. Natomiast po podjęciu przez kanclerz Angelę Merkel decyzji o przyjęciu trudnej do oszacowania masy imigrantów z Bliskiego Wschodu, proces integracji uległ wyraźnej degradacji, w sposób nieunikniony wpływając na opinię społeczną.
Jeszcze kilka lat temu postulaty antyimigracyjne były kojarzone w Niemczech ze skrajną prawicą; dziś przez niekontrolowany napływ cudzoziemców, niski poziom ich aktywizacji zawodowej, wzrost przestępczości oraz poczucie niesprawiedliwości społecznej, wywołane koniecznością utrzymywania przez niemieckich obywateli części niepracujących imigrantów, spowodowały, że temat imigracji, jej ograniczenia czy nawet intensyfikacji akcji deportacyjnych, stał się stałym elementem debaty publicznej.
Wydarzeniami, które szczególnie elektryzują niemiecką opinię publiczną, są akty niesłychanej przemocy, takie jak atak nożownika w Solingen w sierpniu zeszłego roku, podczas którego zamordowano 3 osoby i raniono 8. Tego aktu barbarzyństwa dokonał obywatel Syrii, który nie miał prawa przebywać w Niemczech, bo zgodnie z prawem azylowym Unii Europejskiej powinien zostać deportowany do Bułgarii już w 2023 roku.
Atak ten spowodował zapowiedzi zmniejszenia liczby azylantów przyjmowanych przez Niemcy, ograniczenia transferów socjalnych dla części imigrantów, a także rozwój metod rozpoznawania twarzy w celu skutecznego ścigania radykałów. W 2015 roku rozwiązania takie byłyby nie do przyjęcia przez niemiecką opinię publiczną; natomiast obecnie są uznawane za zbyt mało radykalne.
Spośród siedmiu największych niemieckich partii politycznych jedynie Die Linke i Zieloni nie są zwolennikami znacznego zaostrzenia polityki migracyjnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki azylowej.
Wśród proponowanych podczas kampanii wyborczej zmian, możemy znaleźć między innymi:
- skrócenie maksymalnego czasu rozpatrywania wniosku o azyl do 6 miesięcy
- wysyłanie osób ubiegających się o azyl do państw spoza Unii Europejskiej na czas rozpatrywania wniosku
- wydawanie osobom ubiegającym się o azyl kart płatniczych w celu kontroli ich wydatków
- natychmiastowego zawracania nielegalnych imigrantów na granicy niemieckiej
- natychmiastowego odsyłania osób wnioskujących o azyl do państwa UE, w którym przekroczono granice
- zmniejszenie świadczeń wypłacanych ukraińskich uchodźcom
- obniżenie świadczeń wypłacanych obcokrajowcom przy wzmocnieniu rozwiązań mających wesprzeć migrantów w poszukiwaniu pracy
Powyższe postulaty nie są propozycjami AfD, lecz partii „głównego nurtu” i sytuacja to odzwierciedla zmianę, jaką przeszły Niemcy w podejściu do imigracji.
Sondaże przeprowadzone w 2025 roku jasno wskazują na wysokie poparcie dla partii politycznych, które postulują walkę z nielegalną imigracją ( CDU/CSU, SPD) i na które chce głosować 40-50% Niemców lub są antyimigranckie (AfD, które cieszy się poparciem przekraczającym 20%), przy niskim poziomie poparcia dla partii, które nie proponują radykalnej zmiany systemu azylowego (Die Linke 4-5%; Zieloni 13-14%).
Można śmiało stwierdzić, że polityka imigracyjna ostatnich lat doprowadziła do wyraźnego „skrętu w prawo” w niemieckiej polityce i wzrostu poparcia dla partii skrajnych (AfD), oraz zagroziła stabilności systemu politycznego Niemiec.
Przed Niemcami staje olbrzymie wyzwanie polegające na zapewnieniu odpowiedniej liczby pracowników (według różnych prognoz niemiecka gospodarka w czasie prosperity potrzebuje od 250 tysięcy do ponad miliona imigrantów rocznie) przy jednoczesnym rozwiązaniu problemów z integracją imigrantów już przebywających w tym kraju.
———————–
Szerszy obraz obecnej sytuacji narodowościowej w Niemczech jest dostępny na naszych łamach: https://ukladsil.pl/przemiany-etniczne-republiki-federalnej-niemiec/