KASKADA KESSLERA. TYM RAZEM SIĘ UDAŁO.
9 kwietnia 2021, 17:18UT doszło do bardzo dużego zbliżenia pomiędzy dwoma nieaktywnymi ciałami znajdującymi się na orbitach LEO, 1981-041B – pozostałością rakiety nośnej wystrzelonej 7.V.1981 z Kosmodromu Plesieck (obecnie Rosja) i OPS 6182 – nieaktywnym satelitą meteorologicznym wyniesionym w kosmos 1.V.1978 z bazy powietrznej w Venderbergu (USA). Oba ciała mają znaczne przekroje czynne odbić radarowych, pomiędzy 4 a 5 m^2, co wskazuje na dużą masę i rozmiar, jak na śmieci kosmiczne. Wydarzenie miało miejsce na wysokości ~784 km nad Kabardo-Bałkarią (Rosja, rys.1), a oba ciała poruszały się praktycznie w przeciwnych kierunkach z prędkością względna ponad 14km/s.
Symulacje przeprowadzone przez EUSST (EU Space Surveillance and Tracking) pokazują, że podczas tego zderzenia mogło by powstać ponad 4 miliony małych obiektów kosmicznych, poruszających się w krótkim czasie po kolizji w sposób właściwie losowy po orbitach wokółziemskich LEO. Ponad 400 z tych odłamków by miały rozmiary większe niż 20cm. Całość stanowić by mogła duże zagrożenie dla wszystkich aktywnych jednostek orbitalnych znajdujących się na orbitach do ~800km, w tym oczywiście również i ISS. Była by też oczywistym wstępem do uruchomienia kaskady kolizyjnej Kesslera, która by zamroziła na długie dziesięciolecia wszelką eksplorację orbit LEO przez naszą cywilizację. Na rys.2 pokazano wyliczenia EUSST co do ilości ciał i ich rozkładu wektorów początkowych prędkości orbitalnych. W wyniku otrzymano by dużą ilość orbit o bardzo różnych parametrach, co przy ilości i rozmiarach szczątków uniemożliwiło by przewidywanie kolejnych kolizji orbitalnych.
Gdyby do zderzenia pomiędzy 1981-041B i OPS 6182 doszło wszelkie ambitne plany podboju i kolonizacji Księżyca zostały by odłożone ad acta, zaś globalne mocarstwa stanęły by przez realnym problemem utraty zdolności operacyjnych związanym z wykorzystaniem najbliższej przestrzeni kosmicznej.
Marcin Gawroński
Więcej na temat kaskady kolizyjnej Kessler w kosmicznym numerze US w artykule Marcina Gawrońskiego – Kosmiczne Siły Zbrojne, czyli odległe miraże wojen orbitalnych.