Afera szpiegowska w Iranie

6 lipca w Programie Drugim irańskiej telewizji państwowej wyemitowano materiał informujący (bez podania daty) o zatrzymaniu „zagranicznych szpiegów udających dyplomatów.” Podano, że zastępca szefa misji w ambasadzie brytyjskiej Giles Whitaker i inni obcokrajowcy zostali oskarżeni o szpiegostwo po odwiedzeniu różnych obszarów w kraju z ograniczonym dostępem osób postronnych, w czasie przeprowadzania testów rakiet balistycznych oraz niedługo po nich. Materiał przedstawiony niedługo po emisji filmu przez agencję prasową Fars oskarżył Izrael o wykorzystywanie obcokrajowców, aby pomóc mu w wytoczeniu sprawy przeciwko Iranowi w Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. 

W materiale pokazano również innego mężczyznę, zidentyfikowanego jako „Ronald, małżonek doradcy kulturalnego ambasady austriackiej”. W filmie zostało powiedziane, że „udał się do wioski w rejonie Damghan (Semnan) na wschód od Teheranu i pobrał próbki skał”. Wg. słów lektora komentującego nagranie został on również oskarżony o „filmowanie obszaru wojskowego w Teheranie, objętego zakazem filmowania i fotografowania.” Nie było mowy o jego aresztowaniu. 

Informacje szybko powieliły kolejne irańskie media, a w ślad za nimi zachodnie agencje prasowe. Nagłówki i leady koncentrowały się na podanej przez irański kontrwywiad informacji, jakoby miało dojść do aresztowania zastępcy ambasadora Zjednoczonego Królestwa oraz o możliwym zatrzymaniu dyplomaty austriackiego. Na marginesie tych doniesień wspominano też o zatrzymaniu polskiego naukowca profesora Macieja Walczaka. 

Przedmiotowy reportaż telewizyjny zawierał materiał filmowy rzekomo pokazujący prof. Walczaka i trzy inne osoby zbierające próbki ziemi. Stwierdzono, że ich zbieranie zbiegło się w czasie z testem rakietowym w południowej prowincji Kerman. W filmie padło również stwierdzenie, że jeden z podejrzanych jest pracownikiem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, a sama uczelnia jest „powiązana z reżimem syjonistycznym,” jak zwyczajowo w irańskich mediach określa się Izrael. Powołując się na stanowisko IRGC w filmie stwierdzono, że dyplomaci są często wykorzystywani do zewnętrznej inwigilacji obiektów wojskowych i identyfikowania sprzętu i amunicji. 

Po kilku godzinach szumu informacyjnego zaczął klarować się rzeczywisty obraz sytuacji. Fakty są następujące:

  1. Do zdarzenia, a raczej do zdarzeń doszło nie w lipcu, a ok. połowy września 2021 r.
    Podczas turystycznej wycieczki na pustynię Lota w okolicach miasta Shahdad w prowincji Kerman zastępca brytyjskiego ambasadora, który udał się tam wraz z rodziną i znajomymi turystycznie, miał zbierać próbki gleby terenu położonego w pobliżu obszaru testowego rakiet balistycznych. Został on zatrzymany do wyjaśnienia (nie aresztowany), a następnie zwolniony. Po incydencie miał wrócić do Teheranu, gdzie dalej pełnił swoją funkcję. Swoją misję zakończył w grudniu 2021 r. i opuścił Iran. Nawiasem mówiąc Nie jest to pierwszy incydent z udziałem dyplomatów UK w Iranie. W styczniu 2020 r. ówczesny ambasador Wielkiej Brytanii w Iranie Rob Macaire został aresztowany podczas ceremonii czuwania upamiętniającej 176 osób, które zginęły, gdy samolot Ukraine International Airlines został zestrzelony przez IRGC. Po zestrzeleniu samolotu wybuchły protesty w całym Iranie, w tym w Teheranie. Macaire został zwolniony i wrócił do Londynu na okres około trzech tygodni przed powrotem do Iranu w lutym 2020 r.
  2. Brak potwierdzonych informacji o perypetiach męża austriackiej attaché, jednak najprawdopodobniej nie został zatrzymany i kontynuował pobyt w Iranie. Nie towarzyszył ani G. Whitakerowi ani grupie Polaków.

  3. W zbliżonym okresie i okolicy dron należący do IRCG namierzył grupę ludzi pobierającą próbki gleby z pustyni. Okazali się być polskimi naukowcami z Instytutu Biologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu przebywającymi w Iranie w ramach współpracy międzyuczelnianej, a w samym Kermanie bawiący turystycznie. Nie jest jasnym, czy grupa podróżowała wraz z zatrzymanymi dyplomatami, ale jest to bardzo wątpliwe. W skład grupy wchodzili profesorowie Maciej Walczak, Marcin Świtoniak i Przemysław Charzyński. Na prezentowanym przez Irańczyków materiale widać ich w towarzystwie nieznanej kobiety, której polski paszport został zaprezentowany na filmie wraz z paszportami pozostałej trójki, ale której tożsamości nie udało się ustalić.

  4. Po złożeniu wyjaśnień wszyscy, z wyjątkiem prof. Walczaka, zostali wypuszczeni i opuścili bezpiecznie Iran.

  5. Profesorowi Walczakowi postawiono zarzut szpiegostwa (część źródeł twierdzi, że „tylko” wtargnięcia na obszar objęty ograniczeniami w poruszaniu się) i skazano na trzy lata więzienia. Obecnie profesor odsiaduje wyrok w jednym z teherańskich więzień. Rzecznik prasowy UMK prof. Marcin Czyżniewski w wypowiedzi dla Radia Farda powiedział, że prof. Walczak został postawiony przed sądem i skazany na trzy lata więzienia pod nieznanymi zarzutami. Rzecznik dodał, że polskim dyplomatom udało się dwukrotnie odwiedzić go w więzieniu, a uczelnia kontaktuje się z polskim MSZ, by zabiegać o jego uwolnienie.

  6. W lakonicznym oświadczeniu polskie MSZ przyznało, że polski obywatel jest przetrzymywany w Iranie od września 2021 r. i dodało, że służby konsularne są z nim w stałym kontakcie. Do momentu publikacji materiału w polskojęzycznych mediach irańskich funkcjonowało standardowe w takich sytuacjach embargo informacyjne. W międzyczasie w Iranie miała miejsce określana jako „przełomowa” wizyta ministra spraw zagranicznych RP Zbigniewa Raua w Iranie. Minister miał poruszyć kwestię uwolnienia prof. Walczaka podczas rozmów ze stroną irańską, jednak jak widać bezskutecznie. 

Trudno jednoznacznie orzec jakie były motywy strony irańskiej i co kierowało kierownictwem IRCG. Raczej należy wykluczyć zewnętrzne prowokacje, gdyż wyemitowany materiał traktuje o wydarzeniach sprzed kilku miesięcy, różnych osobach a waga czynu jest co najmniej dyskusyjna. Prawdopodobnie nie ma to też z analogicznych względów związku z negocjacjami na temat ożywienia JCPOA, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że pozycja Polski w UE, a zwłaszcza na Bliskim Wschodzie jest (delikatnie mówiąc) niezbyt silna. Sam wyrok, chociaż może zabrzmieć to brutalnie jest relatywnie niski, jeśli porównać go ze „standardowymi’ wyrokami za szpiegostwo w Iranie. Jednakże trzeba zaznaczyć, że obcokrajowcy i Irańczycy o podwójnym obywatelstwie są dość często aresztowani przez irańskie służby pod mniej lub bardziej rzetelnie udowodnionymi zarzutami, a następnie wykorzystywani jako gospodarcze lub polityczne karty przetargowe w ich kontaktach z Zachodem. Według ICHRI w Iranie zatrzymanych jest co najmniej 15 osób o podwójnym obywatelstwie, 5 cudzoziemców i jeden stały rezydent USA (5 Fra, 1 Szwajc, 3 Szwe, 5 USA, 1 Kan, 2 Aus, 2 Niem, 1 Pol, 1 Bel)

Za odrzuceniem tych motywów przemawia również fakt, że materiał był adresowany raczej na użytek wewnętrzny- wyemitowano go początkowo tylko po persku i nie wrzucono na angielskojęzyczne strony irańskich mediów, gdzie pojawiły się stosunkowo późno. Informacja nie jest też „maglowana” w Iranie, a bardzo szybko spadła z czołówek na dalsze strony. Fakt ten w połączeniu z ostatnimi przetasowaniami kadrowymi na szczytach irańskich agencji wywiadowczych. W wyniku kompromitujących wpadek (akcje sabotażowe w obiektach nuklearnych, popełniane w biały dzień w centrum Teheranu zabójstwa naukowców związanych z programem nuklearnym i oficerów IRCG) po 13 latach pełnienia funkcji szefa wywiadu IRCG w czerwcu ze stanowiska został odwołany hojjat-ol-islam (i zarazem generał) Hosein Taeb. Jego następcą został gen. Muhammad Kazemi, dotychczasowy szef IRCG Information Protection Unit (z grubsza rzecz biorąc odpowiednik kontrwywiadu). Prawdopodobnie emisja materiału ma służyć poprawie wizerunku irańskich tajnych służb, nadszarpniętego w ostatnich miesiącach i wykazaniu się „sukcesami” na polu neutralizacji zagrożeń. 

Marcin Krzyżanowski