Amerykańskie organy odpowiedzialne za sieć energetyczną znalazły urządzenia komunikacyjne w pochodzących z Chin falownikach, używanych przy panelach fotowoltaicznych. Zazwyczaj takie inwertery posiadają nadajniki, umożliwiające ich zdalną obsługę. Operatorzy stosują zapory sieciowe, uniemożliwiające dostęp do nich niepożądanym podmiotom. Jednak te urządzenia do komunikacji, które odkryto, nie były wykazane w dokumentacji technicznej.
W związku z tym powstała obawa, że może dojść do obcej ingerencji w sieć energetyczną, która mogłaby doprowadzić do jej paraliżu. O sprawie informuje Agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródła w administracji Stanów Zjednoczonych. Jej informatorzy nie powiedzieli, o urządzenia jakiej firmy chodzi.
Chiński Huawei jest największym na świecie dostawcą falowników, mającym prawie 30-procentowy udział w rynku. Nie sprzedaje ich jednak do Stanów Zjednoczonych od 2019 roku, od kiedy firma otrzymała zakaz rozwijania infrastruktury 5G w tym kraju. Niemieckie przedsiębiorstwo produkujące panele fotowoltaiczne 1komma5 także nie korzysta z inwerterów Huawei ze względów bezpieczeństwa. Są one jednak obecne w wielu produktach.
Departament energii w odpowiedzi na pytania Reutersa poinformował, że umieszczenie nadajników niekoniecznie oznacza złe intencje, ale kupujący powinien być poinformowany o wszystkich właściwościach produktu. Ambasada Chin odpowiedziała natomiast, że sprzeciwia się ocenianiu wszystkiego przez pryzmat bezpieczeństwa narodowego oraz szkalowaniu chińskich osiągnięć technicznych w dziedzinie infrastruktury.
To nie pierwszy raz, kiedy różnego rodzaju nadajniki są znajdowane w chińskich urządzeniach. Mogą one zbierać dane, które z pozoru są nieistotne, ale mogą mieć znaczenie dla władz w Pekinie. Może być to też sposób testowania odporności państw i przedsiębiorstw – czy i w jakich przedmiotach uda im się odkryć nadajniki.
Nie sądzę, by miało to znaczenie dla chińskiego przemysłu fotowoltaicznego. Chiny zdominowały rynek i ich produkty będą kupowane. W przypadku sieci 5G jest podobnie – mimo obaw o bezpieczeństwo danych, wiele państw zachodu korzysta z infrastruktury Huawei, chociaż w niektórych państwach, np. w Wielkiej Brytanii, mówi się o odejściu od współpracy z tą firmą
– tłumacz Łukasz Kobierski, prezes Instytutu Nowej Europy.
Według ekspertów cytowanych przez Reutersa, przejęcie kontroli nad 3-4 GW energii w Europie mogłoby spowodować znaczące zakłócenia w funkcjonowaniu całej sieci energetycznej. Z szacunków Europejskiej Rady Producentów Paneli Słonecznych wynika, że około 200 GW energii pochodzącej ze słońca jest obsługiwanych przez chińskie falowniki.
Litwa zakazała używania inwerterów z Chin w instalacjach fotowoltaicznych większych niż 100 kW. Debata na ten temat toczy się także w Estonii i Wielkiej Brytanii.
Trump zapowiada zniesienie sankcji na Syrię
Donald Trump niespodziewanie spotkał się z prezydentem Syrii Ahmedem al-Sharaa. Do spotkania doszło w Arabii Saudyjskiej, w obecności następcy jej tronu i przywódcy Mohammeda bin Salmana. Wirtualnie z obecnymi połączył się prezydent Turcji Recep Erdogan.
Trump wezwał syryjskiego przywódcę do dołączenia do tzw. Porozumień Abrahamowych, w ramach których Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn oraz Maroko znormalizowały swoje stosunki z Izraelem w 2020 roku. Amerykański prezydent powiedział także, że Arabia Saudyjska zrobi to w swoim czasie.
Niedługo wcześniej Trump ogłosił, że zniesie sankcje na Syrię. Ruch ten budzi kontrowersje, ponieważ Hayat Tahrir al-Szam, organizacja, która przejęła władzę tym w kraju uważana była niegdyś islamistyczną i mającą powiązania z al-Kaidą. Mimo ich rozluźnienia w 2016 roku, Izraelscy przywódcy wciąż nazywają ją „dżihadystyczną”.
Al-Szaraa niegdyś spędził 5 lat w amerykańskim więzieniu w Iraku, a do grudnia Stany Zjednoczone oferowały 10 mln dolarów za jego głowę. Zniesienie sankcji oznaczałoby ponowne włączenie Syrii w światowy system finansowy, przeciwko czemu protestuje Tel Aviv.
Donald Trump podpisał też umowę z Arabią Saudyjską, w ramach której królestwo zainwestuje w Stanach Zjednoczonych 600 mld dolarów oraz kupi amerykańską broń wartą 142 mld. Prezydent USA uda się jeszcze do Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich w ramach wizyty na Bliskim Wschodzie.
Francja chce „zdusić” Rosję sankcjami
Unia Europejska musi przygotować 17. pakiet miażdżących sankcji, by zdusić Rosyjską gospodarkę i zmusić Władimira Putina do zakończenia wojny na Ukrainie – powiedział minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noel Barrot.
Stwierdził, że dotychczasowe restrykcje były niewystarczające oraz że Bruksela powinna współpracować w tym zakresie ze Stanami Zjednoczonymi, których kongres już przygotował środki na wypadek, gdyby prezydent Trump postanowił nacisnąć na Moskwę.
Barrot powiedział, że w czwartek, przy okazji spotkania ministrów obrony państw NATO w Turcji, zamierza porozmawiać z amerykańskim senatorem Lindsey Grahamem. Według francuskiego ministra, Amerykanie planują obłożyć cłami sięgającymi 500-proc. kraje, które importują rosyjską ropę.
17. pakiet zawiera m.in. sankcje na 200 statków należących do rosyjskiej „floty cieni”, 30 firm zaangażowanych w handel towarami podwójnego zastosowania i 75 osób prywatnych i innych podmiotów związanych z rosyjską machiną wojenną. Ponadto państwa członkowskie Unii Europejskiej zgodziły się także na wprowadzenie przepisów, które umożliwją obłożenie sankcjami przedsiębiorstw mających udział w niszczeniu infrastruktury podwodnej.
Dwa państwa uznające Tajwan na forum w Chinach
Przedstawiciele dwóch państw, które uznają Tajwan, pojawili się na forum w Pekinie, łączącym Chiny oraz Wspólnotę Państw Ameryki Południowej i Karaibów. Chodzi o Haiti i Saint Lucię.
Według tego drugiego państwa, jej dyplomata nie uczestniczył w spotkaniu jako jego reprezentant, ale jako członek partii politycznej. Tajpej z kolei przekazało, że oba kraje z wyprzedzeniem poinformowały o uczestnictwie w forum.
Flagi innych państw należących do wspólnoty i uznających Tajwan, czyli Gwatemali i Belize, nie były widoczne podczas forum.
Saint Lucia wstrzymała stosunki dyplomatyczne z Chinami i nawiązała z Tajwanem w 2007 roku, przełamując powszechny odwrotny trend na świecie. Ostatnia zmiana w regionie zaszła w 2023 roku, kiedy Honduras ogłosił uznanie Pekinu zamiast Tajpej.
Tajwan za suwerenne państwo uznaje 12 krajów na świecie.
Opracował Eugeniusz Romer.
Espresso Układu Sił dostępne również na YouTube oraz jako podcast: