AMERYKANIE WYCHODZĄ, CHIŃCZYCY WCHODZĄ
Czyli jak Pekin i inne mocarstwa chcą wypełnić próżnię bezpieczeństwa w Afganistanie.
W niedawno udzielonym wywiadzie dla dziennika South China Morning Post rzecznik Talibów Suhail Shaheen, stwierdził, że ugrupowanie uważa Chiny za „przyjaciela” Afganistanu i ma nadzieję, że wkrótce obie strony zasiądą – „tak szybko, jak to możliwe” – do rozmów dotyczących inwestycji infrastrukturalnych na terenie kraju.
Shaheen miał zapewnić, że Talibowie zapewnią bezpieczeństwo chińskim firmom i ich pracownikom, jeśli te będą chciały inwestować w Afganistanie.
Ze względu na swoje położenie Afganistan może zapewnić Chinom strategiczną bazę do rozprzestrzeniania swoich wpływów w całej Eurazji, dzięki świetnej lokalizacji, dającej temu państwu szansę przekształcenia się w przyszłości w prawdziwy hub handlowy łączący Bliski Wschód, Azję Środkową i Europę.
Ale nie tylko Talibowie wysyłają przyjazne sygnały w kierunku Pekinu. Rząd w Kabulu intensyfikuje bowiem swoje zaangażowanie we współpracę z Chinami w ramach wartego 62 miliardy dolarów Chińsko – Pakistańskiego Korytarza Gospodarczego (CPEC), flagowego projektu Inicjatywy Pasa i Szlaku. Projekt ten ma obejmować budowę autostrad, linii kolejowych i rurociągów energetycznych między Pakistanem a Chinami i ma obejmować także część Afganistanu.
Jednym z najważniejszych aspektów zaangażowania Afganistanu w CPEC – według źródła wtajemniczonego w rozmowy między Pekinem a Kabulem – miałaby być budowa wspieranej przez Chiny głównej drogi między Afganistanem a północno-zachodnim miastem Peszawar w Pakistanie, które jest już połączone z trasą CPEC. Jak twierdzi anonimowe źródło dziennika The Daily Beast: „Toczy się dyskusja na temat autostrady Peszawar-Kabul między władzami w Kabulu i Pekinie”.
Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijian potwierdził w zeszłym miesiącu, że Chiny rzeczywiście prowadzą rozmowy z potencjalnymi nowymi partnerami, w tym z Afganistanem, na temat rozszerzenia CPEC.
Rozmówca The Daily Beast twierdzi również, że trwająca od kilku lat intensyfikacja kontaktów między rządem afgańskim i chińskim, co wpłynęło na relacje między USA a rządem prezydenta Ashrafa Ghaniego w Kabulu. Obecnie te relacje mają być coraz intensywniejsze. „Ghani potrzebuje sojusznika z zasobami, siłą i zdolnością do zapewnienia wsparcia wojskowego swojemu rządowi. Stąd zbliżenie z Pekinem” – twierdzi źródło The Daily Beast.
Jako strategiczny partner Chin, Pakistan może okazać się kartą atutową Chin w końcowej rozgrywce w Afganistanie. „Myślę, że Chiny mogą odnieść większy sukces niż Stany Zjednoczone w Afganistanie, biorąc pod uwagę ich bliskie związki i ogromny wpływ na Pakistan” – powiedziała The Daily Beast Sudha Ramachandran, analityk z Indii zajmujący się kwestiami politycznymi i bezpieczeństwa w Azji Południowej. „Chiny chcą mieć pewność, że niestabilność w Afganistanie nie wpłynie negatywnie na BRI i chcą zmusić Afganistan do przyłączenia się do CPEC lub BRI”.
Próżnię po wycofujących się z Afganistanu siłach USA, chcą wypełnić także inne regionalne mocarstwa: Jak donosi brytyjski The Guardian, Iran i Rosja, Pakistan, a nawet Turcja intensyfikują swoją politykę w regionie. W ostatnim czasie m.in. minister spraw zagranicznych Iranu spotykał się z negocjatorami talibów w Teheranie. Iran stoi bowiem w obliczu nadciągającej fali uchodźców z Afganistanu. Szacuje się, że Iran już gości 780 000 zarejestrowanych uchodźców afgańskich, a od 2,1 do 2,5 miliona nieudokumentowanych Afgańczyków mieszka prawdopodobnie na terenie Iranu. Natomiast w obliczu postępów ofensywy Talibów, Turcja zobowiązała się do ochrony lotniska w Kabulu, a Rosja, chce upewnić się, że Talibowie nie pozwolą na wykorzystanie północnych granic Afganistanu jako bazy do ataków na byłe republiki radzieckie w Azji Środkowej.
Z kolei jak informuje indyjski Hindustan Times; Indie miały ewakuować ewakuowały około 50 dyplomatów i pracowników ochrony z Kandaharu samolotem indyjskich sił powietrznych po tym, jak bojownicy Talibów zajęli kluczowe obszary wokół miasta położonego na południu Afganistanu.
Kandahar miał być w ostatnich dniach areną intensywnych walk między Talibami i afgańskimi siłami bezpieczeństwa, a niektóre raporty mówią, że bojownicy weszli do miasta Kandahar w piątek po zdobyciu kluczowych obszarów przylegających do miasta.
Nie ulega wątpliwości, że wycofanie się sił USA z Afganistanu stworzyło próżnie bezpieczeństwa, którą będą chciały wypełnić regionalne mocarstwa, obawiające się, że niestabilna sytuacja w tym kraju może rozlać się na cały region Azji Środkowej, destabilizując kolejne kraje. Wiele wskazuje zatem, że o przyszłości Afganistanu może zdecydować regionalny koncert mocarstw, w którym istotną rolę mogą odegrać Chiny.
Marek Stefan
Źródła: The Guardian, Hindustan Times, Insider Paper