G7 wobec Rosji i Chin

Zakończony właśnie szczyt państw G7 w Bawarii odbywał się w wyjątkowych kryzysowych okolicznościach. Rozmowy polityków Zachodu zdominowały tematy związane z pogarszającą się sytuacją na globalnych rynkach, szybującymi w górę cenami energii i kryzysem żywnościowym. Kluczowym zagadnieniem było jednak pytanie, jak osłabić gospodarczo Rosję, która wciąż czerpie niemałe dochody ze sprzedaży ropy i gazu. 

„Na ostatnim szczycie G7 nie można było sobie wyobrazić, że będziemy mieli do czynienia z taką sytuacją, jak obecnie” – powiedział Holger Schmieding, główny ekonomista banku Berenberg. „Sytuacja jest zła i może się jeszcze pogorszyć”.

Spotkanie przywódców USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Japonii i Kanady z udziałem przedstawicieli instytucji UE, ma miejsce w sytuacji, gdy kolejne prognozy gospodarcze dla globalnej gospodarki wskazują, że stoi ona na progu najpoważniejszego kryzysu gospodarczego od 12 lat. Przewidywania ekonomistów dotyczące poziomu inflacji stale się pogarszają, ceny energii i żywności gwałtownie wzrosły od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym, a w tym miesiącu banki centralne podniosły stopy procentowe o więcej niż oczekiwały rynki, co wywołało obawę o globalną recesję.

Wszystkie te kwestie stanowiły kontekst dyskusji przywódców państw G7, którzy zastanawiali się jak ograniczyć dochody Rosji, płynące ze sprzedaży ropy i gazu, tak by nie pogorszyć i tak już trudnej sytuacji gospodarczej w swoich krajach, co wprost przełożyłoby się na poziom życia obywateli.

Paschal Donohoe, przewodniczący eurogrupy ministrów finansów, stwierdził, że liderzy Zachodu będą musieli znaleźć równowagę między wspieraniem gospodarstw domowych, szczególnie tych najbardziej narażonych na gwałtowny wzrost cen energii, a dbaniem o to, by nie podsycać presji inflacyjnej. „Jest to bardzo trudne wyzwanie dla banków centralnych i dla rządów” – powiedział w piątek w Brukseli. Jak dodał: „Historia pokazuje nam, że jeśli inflacja na bardzo wysokim poziomie staje się zjawiskiem wieloletnim, to wyzwania, przed którymi stoimy w zakresie kosztów utrzymania, tylko rosną”.

LIMITY CEN ROPY I EMBARGO NA ROSYJSKIE ZŁOTO

Jedną z głównych kwestii omawianych przez liderów państw G7, była propozycja nałożenia limitów cen na rosyjską ropę, w celu ograniczenia dochodów Kremla z tytułu jej sprzedaży. Rozmowy miały koncentrować się na tym, jak zapobiec sytuacji, w której możliwe ograniczenia cen na rosyjskiej ropy naftowej spowodowałyby wzrost jej cen i paradoksalnie zwiększenie dochodów Kremla z eksportu, przynajmniej w krótkiej perspektywie.

Nałożenie limitów cen na rosyjską ropę, wymagałoby od UE rewizji zapisów szóstego pakietu sankcji, który był żmudnie negocjowany na początku tego miesiąca.

Główny mechanizm dyskutowany od między Brukselą, Londynem oraz USA, miałby polegać na udostępnianiu określonej liczby tankowców (w tej branży dominują kraje UE), ubezpieczeń oraz innych usług finansowych (to także domena UE oraz Brytyjczyków) wyłącznie dla transportów ropy rosyjskiej po cenie nie wyższej od pułapu ustalonego przez państwa zachodu.

Obecnie ubezpieczenia transportów ropy z Rosji są zupełnie zakazane przez UE, a z kolei zakaz wykorzystywania zachodnich tankowców do transportu rosyjskiej ropy – głównie pod naciskiem Greków – został usunięty z projektu szóstego pakietu sankcyjnego. Dlatego na potrzeby egzekwowania pułapu cenowego UE trzeba by złagodzić zakaz ubezpieczeń oraz wprowadzić częściowy zakaz w kwestii wykorzystywania tankowców.

Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, potwierdził, że propozycja jest omawiana, ale dodał, że do jej przyjęcia potrzebna jest zgoda wszystkich 27 członków UE. „Chcemy mieć pewność, że celem jest uderzenie w Rosję, a nie utrudnianie nam życia” – powiedział.

Pomysł wprowadzenia limitów cen na rosyjską ropę popiera premier Włoch Draghi, sceptyczny w tej kwestii jest jednak kanclerz Scholz. W jego opinii tworzenie kartelu państw Zachodu, wyznaczającego limit cen rosyjskiej ropy, nie będzie skuteczny, chyba że do jego stosowania dołączą inne wiodące gospodarki na globie, takie jak Chiny, czy Indie, co jest mało prawdopodobne.

Właśnie taką propozycję podczas spotkanie liderów państw G7, miał zaprezentować prezydent Francji Macron, który wezwał do wprowadzenia ogólnoświatowego limitu cen ropy naftowej, co wymagałoby współpracy w tej kwestii ze strony głównych dostawców w tym państw kartelu OPEC, które od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę odmawiają radykalnego zwiększenia wydobycia ropy, korzystając z jej wysokich cen na światowych rynkach.

Wśród ekonomistów i ekspertów zajmujących się reżimami sankcyjnymi, panuje silne przekonanie, że pomysł ten może mieć daleko idące negatywne skutki dla gospodarek państw Zachodu. Jak wskazują Brian O’Toole i Daniel Fried na łamach Atlantic Council, państwa Zachodu mogą stworzyć kartel zakupowy, który grozić będzie sankcjami wtórnymi każdemu, kto płaciłby Rosji powyżej ustalonego limitu, ale w ich opinii  istnieje jednak znaczne ryzyko, że taki mechanizm byłby trudny do wyegzekwowania, a nowe środki wprowadziłyby niepewność na i tak już bardzo rozchwiane rynki, co w efekcie przełożyłoby się na kolejny wzrost cen.

„The Washington Post”, poinformował, że w komunikacie końcowym szczytu przywódcy G7 zgodzili się na kontynuację prac nad pomysłem wprowadzenia limitu cen na rosyjską ropę i w tym celu poinstruują swoich ministrów, żeby pilnie znaleźli rozwiązanie w tej kwestii.

W odpowiedzi na obawy przed pogarszającą się sytuacją żywnościową na świecie przywódcy państw G7 ogłosili we wtorek, że przeznaczą dodatkowe 4,5 miliarda dolarów na walkę ze skutkami głodu i niedoborów żywności na świecie.

Ponad połowa tych środków będzie pochodzić ze Stanów Zjednoczonych. Około 2 mld dolarów zostanie przeznaczone na interwencje kryzysowe, a 760 mln dolarów na „wsparcie żywnościowe”, które ma pomóc w złagodzeniu wzrostu ubóstwa i głodu spowodowanego rosnącymi cenami żywności, nawozów i paliw.

Inną kwestią, poruszoną w dyskusji przywódców państw G7, był pomysł zakazu importu rosyjskiego złota. Prezydent Biden ogłosił, że część państw grupy, zgodziło się wprowadzić ten pomysł w życie w celu odcięcia dopływu gotówki do Moskwy. Według rządu Wielkiej Brytanii wartość wyeksportowanego złota z Rosji w 2021 r. wyniosła około 15,5 mld dolarów. Zakaz importu miałby dotyczyć nowo wydobytego lub rafinowanego złota – poinformowała strona brytyjska. Nie obejmowałby on złota wcześniej eksportowanego z tego kraju.

Ponadto podczas szczytu Prezydent Biden oświadczył, że Stany Zjednoczone nałożą dodatkowe cła na grupę ponad 570 rosyjskich produktów o wartości około 2,3 mld USD, natomiast w celu pokrycia krótkoterminowego zadłużenia Ukrainy, Waszyngton przekaże Kijowowi wsparcie w wysokości 7,5 mld dolarów.

Przywódcy zachodnich mocarstw, podjęli także decyzję o organizacji międzynarodowej konferencji ekspertów w celu opracowania planu i finansowania odbudowy Ukrainy.

ZACHÓD VS CHINY

Podczas niedzielnej sesji szczytu G7, ogłoszony został projekt „Partnerstwa na rzecz globalnej infrastruktury i inwestycji”, będąca nową wersją inicjatywy „Build Back Better World”, zainicjowanej na zeszłorocznym szczycie G7 w Kornwalii, która jednak nie została wypełniona konkretną treścią. Teraz ma się to zmienić. Pod parasolem tej nowej inicjatywy, mają znaleźć się m.in. unijna inicjatywa rozwojowa Global Gateway, która została określona przez Brukselę jako europejska odpowiedź na chińską inicjatywę Pasa i Szlaku.

W niedzielę wieczorem przywódcy państw G7 ogłosili, że „Partnerstwo na rzecz globalnej infrastruktury i inwestycji”, obejmie kwotę 600 mld dolarów w tym ponad 300 mld euro zadeklarowanych już przez UE w ramach Global Gateway. Stany Zjednoczone, zobowiązały się do pozyskania 200 miliardów dolarów na realizację programu w ciągu najbliższych pięciu lat poprzez połączenie finansowania federalnego i inwestycji sektora prywatnego.

Przy okazji inauguracji Partnerstwa, ogłoszono kilka pierwszych projektów, które mają zostać sfinansowane w ramach tej inicjatywy. Mowa tu o realizacji projekcie z zakresu energii odnawialnej w w Angoli o wartości 2mld USD, budowie zakładu produkcji szczepionek w Senegalu oraz reaktora modułowego w Rumunii, a także podmorskiego kabla telekomunikacyjnego o długości 1000 mil, który połączy Singapur z Francją przez Egipt i Róg Afryki o wartości 600 milionów dolarów.

Celem Partnerstwa, jest stworzenie platformy współpracy między wiodącymi gospodarkami Zachodu w celu koordynacji działań i celów realizowanych w państwach rozwijających się. Choć przy inauguracji formatu, nie wspominano, że jest on odpowiedzią na chińską politykę budowania wpływów poprzez inicjatywę Pasa i Szlaku, to nie ulega wątpliwości, że „Partnerstwo na rzecz globalnej infrastruktury i inwestycji” w zamyśle przede wszystkim USA, ma stanowić jakościową być i realną alternatywą dla chińskiego projektu.

Marek Stefan