Artykuł pochodzi z 14. numeru Układu Sił, którym red. Marek Stefan otworzył cykl Historia Polskiej Myśli Geopolitycznej, kontynuowany w kolejnych numerach US. Dotychczas ukazały się:

Historia polskiej myśli geopolitycznej

Eugeniusz Romer, Wacław Nałkowski i Włodzimierz Wakar. To trzy osoby, których intelektualny wkład w rozwój polskiej myśli geopolitycznej jest nie do przecenienia. Pierwszy z nich znany jest przede wszystkim jako światowej sławy polski geograf i kartograf, twórca tzw. „szkoły romerowskiej”. Drugi – również geograf – zasłynął jako współtwórca największego do dziś polskiego atlasu – Wielkiego atlasu geograficznego. Ostatni z wymienionych intelektualistów był prawnikiem i ekonomistą i jednym z twórców idei prometejskiej.

Wszystkich trzech połączył gorący spór intelektualny nad charakterem polskiego położenia w Europie Środkowo-Wschodniej i jego konsekwencji dla losów kolejnych form polskiej państwowości. Spór ten dotykał spraw zupełnie fundamentalnych dla ówczesnej i obecnej polskiej racji stanu.

„Przejściowość” Nałkowskiego

Wkładem Wacława Nałkowskiego w rozwój polskiej myśli geopolitycznej, była przede wszystkim sformułowana przez niego teoria – „nieokreśloności terytorium Polski”. Ten wybitny polski geograf i pedagog, żyjący na przełomie XIX i XX wieku, w swojej koncepcji podkreślał „przejściowy” charakter ziem polskich, które posiadały jego zdaniem przede wszystkim wartość komunikacyjną między wschodem i zachodem. Styk Niziny Środkowo-Europejskiej i Wschodnio-Europejskiej, pokrywający się w dużej mierze z historycznym terytorium przedrozbiorowej Rzeczpospolitej, kanalizował od zawsze ruch wojsk i towarów. Jednocześnie, jak podkreślał, nie istniały wyraźnie zarysowane geograficzne i etnograficzne granice Rzeczpospolitej.

Choć nie zostało to wyrażone wprost, to jednak wnioski płynące z teorii „przejściowości”, były zasadniczo pesymistyczne, bowiem mogły wskazywać, że istnienie w pełni podmiotowej Rzeczpospolitej jest zasadniczo niemożliwe, właśnie ze względów geograficznych. Jedyną opcją, która w tych okolicznościach wydawała się możliwa, było istnienie jakiejś formy polskiej państwowości częściowo zależnej od silniejszego sąsiada ze Wschodu lub Zachodu. Ten wniosek był wzmocniony także inną obserwacją Nałkowskiego o wyraźnych różnicach w rozwoju gospodarczym między Europą Zachodnią, a Środkowo-Wschodnią. Tereny na wschód od Łaby charakteryzować się miały dużo wolniejszym tempem rozwoju gospodarczego, niż te położone na zachodzie. Podobne wnioski formułowali w tamtym czasie także niemieccy geografowie, jak choćby Erwin Hanslik.

„Pomostowość” Romera

Koncepcja Nałkowskiego wywołała falę gwałtowanych polemik ze strony wielu czołowych polskich intelektualistów tamtej epoki. Wśród nich wyróżniała się alternatywna myśl sformułowana przez innego wybitnego geografa – Eugeniusza Romera. W dziele „Podstawy przyrodnicze Polski historycznej„ z 1912 r., zawarł on autorską koncepcję „pomostowości” ziem Rzeczpospolitej, której obszar miał równocześnie „ciążyć” do Bałtyku i Morza Czarnego. Polska, położona na pomoście bałtycko-czarnomorskim, miała historycznie dążyć do zdominowania politycznego tego obszaru. Historycznie potwierdzeniem tej teorii miała być m.in. polityka jagiellońska. Próbom politycznego podporządkowania sobie obszaru pomostu bałtycko-czarnomorskiego, czy też uzyskania na nim przewagi nad innymi państwami, sprzyjać miał południkowy układ ziem Rzeczpospolitej oraz jej układ rzek. Ekspansja polityczna Rzeczpospolitej w kierunku wschodnim i południowo-wschodnim, miała być, zdaniem Romera, wyrazem „dziejowej konieczności”, którą determinowała geografia.

Równocześnie Romer starał się udowodnić, przynależność kulturową i cywilizacyjną Rzeczpospolitej do Europy Zachodniej, wskazując, że granica Rzeczpospolitej na Dźwinie i Dnieprze stanowiła także kres oddziaływania zachodniej cywilizacji. Integracja obszaru pomostu bałtycko-czarnomorskiego miała zwiększyć szanse przetrwania Polski i innych narodów środowej i wschodniej Europy wobec rosyjskiego i niemieckiego imperializmu, który zagrażał ich egzystencji. Romer zdawał sobie sprawę z potencjalnej kruchości takiego konstruktu politycznego, jednak jego zdaniem tylko ta koncepcja dawała Polsce szanse na zachowanie podmiotowości w ówczesnym układzie geopolitycznym.

„Tranzytowość” Wakara

W kontrze do obu geopolitycznych koncepcji „przejściowości” i „pomostowości” ziem Rzeczpospolitej, powstała trzecia, równie istotna koncepcja, która również stała się jednym z fundamentów polskiej myśli geopolitycznej. Stworzona przez polskiego prawnika i ekonomistę Włodzimierza Wakara, koncepcja „tranzytowości” ziem polskich polemizowała z daleko idącym pesymizmem wizji Nałkowskiego i nadmiernym optymizmem, czy wręcz utopijnością idei Romera.

Koncepcja „tranzytowości” Wakara podkreślała kluczową rolę ziem Rzeczpospolitej w handlu między Wschodem i Zachodem Eurazji. Położenie geopolityczne państwa polskiego, wskazywane zwykle jako „przekleństwo”, było zdaniem Wakara wybitne i umożliwiło czerpanie z niego korzyści ekonomicznych. Można zatem stwierdzić, że koncepcja tranzytowości miała charakter geoekonomiczny. Dywidenda geograficzna Polski mogła zostać, zdaniem Wakara, wykorzystana do zbudowania kapitału narodowego, co było warunkiem koniecznym do wzmocnienia potęgi politycznej przyszłego odrodzonego państwa polskiego.

W 1919 r. w pracy „Związek ludów wyzwolonych” Wakar – zaliczany do grona twórców idei „Międzymorza” – postuluje powstanie ścisłego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej utworzonych na gruzach trzech europejskich imperiów po I Wojnie Światowej.
Ze względu na swoje położenie odrodzona Polska powinna odgrywać rolę nieformalnego lidera tej wspólnoty narodów. Podobnie jak Romer, przywołuje ideę polityki jagiellońskiej, która dostosowana do nowych okoliczności geopolitycznych warta jest kontynuowania w swym głównym założeniu, jakim był dobrowolny związek państw między morzem Bałtyckim i Czarnym. Równocześnie dostrzegał liczne przeszkody, stojące na drodze do urzeczywistnienia tej koncepcji, przede wszystkim animozje narodowościowe w Europie Środkowo-Wschodniej oraz nierozstrzygnięte spory graniczne.

Wakar opowiadał się za powstaniem niepodległych państw ukraińskiego i litewskiego, które uznawał za bufor, częściowo oddzielający Polskę od Rosji. Względem ZSRS postulował aktywną politykę „prometejską” i wspieranie wszelkich tendencji odśrodkowych w sowieckim imperium.

Sporo uwagi poświęca Wakar sprawie Prus Wschodnich. Jego zdaniem istnienie niemieckiej zwierzchności nad tym obszarem stanowiło nie tylko potencjalne zagrożenie ponownego odrzucenia Polski od Bałtyku, ale także bezpośrednio zagraża jej niepodległości. Sprawa ta – jego zdaniem – powinna zostać rozwiązana w przyszłości, na przykład poprzez podział Prus Wschodnich między Polskę i Litwę. Wyeliminowanie tego problemu znacząco zmieniłoby ówczesną polską sytuację geopolityczną.

Żywotność dawnych idei

Wymienione powyżej koncepcje geopolitycznego położenia Polski stanowiły fundament i punkt wyjścia dla wielu późniejszych idei polskiej myśli strategicznej. Romer i Wakar, opowiadający się za względną samodzielnością i podmiotowością Rzeczpospolitej, w wielu miejscach postulowali podobne rozwiązania. Obaj hołdowali idei „Międzymorza”, nieco inaczej jednak widzieli w nim rolę Polski.

Współcześnie jeszcze wyraźniej widać, że myśli o „tranzytowym” położeniu Polski, znajdują potwierdzenie w praktyce, w postaci tysięcy tirów i pociągów ciągnących z głębi Azji do Zachodniej Europy – najkrótszą drogą – przez terytorium Polski. Natomiast podnoszona przez Wakara kwestia Prus Wschodnich wciąż pozostaje aktualna poprzez istnienie Obwodu Kaliningradzkiego, wpływającego bezpośrednio na nasze bezpieczeństwo i kalkulacje strategiczne.

W czasach wielkich zawirowań w ładzie międzynarodowym, słabnących sojuszy i ambitnych koncepcji strategicznych, takich jak Nowy Jedwabny Szlak, myśli pierwszych polskich geopolityków wydają się w wielu miejscach poruszać sprawy, które nie straciły na aktualności. Mogą wciąż inspirować i stanowić punkt wyjścia do kształtowania współczesnej polskiej myśli geopolitycznej.

Marek Stefan