Donald Trump wyznaczył wiceprezydenta. Jeżeli wygra wybory, stanowisko to obejmie senator z Ohio, James David Vance.
Vance był niegdyś zaciekłym krytykiem Trumpa. Nazywał go publicznie „idiotą”, a w prywatnych wiadomościach nawet „amerykańskim Hitlerem”. Z czasem jednak stał się jego gorącym orędownikiem. Jak stwierdził, wcześniej brał pod uwagę jedynie stylistykę Trumpa, nie doceniając jego poglądów na politykę zagraniczną, handel czy imigrację.
Obawy budzą poglądy Vance’a na Europę. Republikański senator dał się poznać jako zwolennik poszukiwania jedynie amerykańskiego interesu w duchu realizmu politycznego.
Vance jest teraz jednym z najbardziej stanowczych głosów przeciwko wspieraniu Ukrainy. Twierdzi, że Europa powinna sama zadbać o swoje bezpieczeństwo, ponieważ Stany Zjednoczone muszą zająć się sytuacją na Indo-Pacyfiku. Jego poglądy nie są jedynie polityczną manifestacją, są oparte na relacjach z think tankami, takimi jak The Heritage Foudation czy America First Policy Institute
– tłumaczy Mateusz Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Vance zdobył popularność dzięki książce „Hillbilly Elegy”, będącej zbiorem wspomnień z czasu dojrzewania w środowisku amerykańskiej klasy pracującej, której sytuacja znacznie się pogarszała. Przeciwnicy Vance’a twierdzą, że jest on aktualnie jedynie kopią Trumpa. Część osób widzi w nim jego następcę.
Oczywiście, że jest to namaszczenie na następcę Trumpa. Vence jest skandalicznie młody w porównaniu do obecnych uczestników wyścigu, bo dopiero za kilka dni skończy 40 lat. Dzięki temu, że związał się z „trumpizmem”, w przypadku wygranej będzie zarządzał Partią Republikańską i kształtował jej politykę z Białego Domu
– dodaje Mateusz Piotrowski.
Donald Trump został w ostatnim czasie wsparty finansowo przez przedstawicieli firm technologicznych z Doliny Krzemowej, choć Kalifornia tradycyjnie uznawana jest za bastion Demokratów. Jego komitet zebrał już prawie 9 mln dolarów od takich darczyńców jak współzałożyciel firmy Palantir Joe Lonsdale czy związany z Squoia Capital Douglas Leone. Powodem ma być niechęć do polityki podatkowej Joe Bidena.
Z kolei, jak dowiedziała się Agencja Reutera, Joe Biden może stracić poparcie związku zawodowego Teamsters, liczącego ponad milion członków. Powodem mają być pogarszające się relacje i niepewna przyszłość polityczna obecnego prezydenta.
Zełeński zaprasza Rosję
Wołodymyr Zełeński chce zwołać kolejny szczyt w sprawie pokoju na Ukrainie już w listopadzie. Tym razem Rosja ma zostać zaproszona. Prezydent Ukrainy przekazał tę informację po powrocie do Kijowa z Waszyngtonu, gdzie odbywał się szczyt NATO.
Zełeński poinformował, że chce aby do listopada powstał plan pokojowy, przygotowany przez delegacje wielu państw podczas spotkań w Katarze, Turcji i Kanadzie. Poszczególne międzynarodowe grupy robocze mają się zająć takimi zagadnieniami jak bezpieczeństwo energetyczne, żywnościowe, problem więźniów wojennych oraz dzieci.
Zapowiedź Zełeńskiego zbiega się w czasie z listem, który według Financial Times Viktor Orban miał wysłać do przywódców Unii Europejskiej. Orban miał stwierdzić, że Donald Trump po wygranych wyborach będzie naciskał na rozmowy pokojowe i szybkie zakończenie wojny. Obaj przywódcy spotkali się przy okazji szczytu NATO.
Premier Węgier zaapelował do Unii Europejskiej o nawiązanie dialogu dyplomatycznego z Rosją i rozpoczęcie rozmów na wysokim szczeblu z Chinami. Financial Times zauważa, że plan Trumpa na zakończenie wojny może być realizacją strategii proponowanej przez analityków America First Policy Institute. Zakłada ona uzależnienie amerykańskiej pomocy Ukrainie od jej zgody na rozmowy pokojowe.
Intel vs. Waszyngton
Intel pozyskuje pieniądze w ramach CHIPS and Science Act, a jednocześnie inwestuje duże kwoty w Chinach. To ustawa przyjęta dwa lata temu w celu wsparcia amerykańskiego przemysłu półprzewodnikowego i ugruntowania przewagi nad Pekinem.
Według wyliczeń Financial Times Intel otrzymał 20 mld dolarów pożyczek i dotacji od rządu amerykańskiego. Jednocześnie posiada akcje 43 chińskich start-upów technologicznych.
Budzi to niepokój w Waszyngtonie. Jak wynika z grudniowego raportu opublikowanego przez komisję kongresu ds. Chin, amerykańskie firmy zainwestowały w Państwie Środka miliardy dolarów, przyczyniając się do rozwoju systemu nadzoru i ludobójstwa Ujgurów.
Administracja Joe Bidena w czerwcu ogłosiła, że podejmie kroki uniemożliwiające wspieranie chińskich firm zajmujących się technologiami podwójnego przeznaczenia.
Rosja kanibalizuje samoloty
Ze względu na sankcje Rosja nie ma dostępu do części zamiennych do samolotów Airbusa i Boeinga. Zacznie produkować je sama. Mają się tym zająć agencja Rosatom, skupiająca dostawców energii atomowej oraz linie lotnicze Aerofłot.
Budzi to jednak obawy związane z bezpieczeństwem. W piątek w okolicach Moskwy rozbił się samolot Suchoj Superjet 100, który wykonywał lot testowy po rutynowej naprawie.
Po ogłoszeniu sankcji Rosja przywłaszczyła sobie około 400 samolotów leasingowanych od zachodnich firm. Niektóre naprawy latających maszyn odbywają się z wykorzystaniem części z tych uziemionych.
To jednak nie wystarcza. Ponadto sankcje odcięły Rosję nie tylko od komponentów, ale i od wiedzy technicznej o ich instalacji.
Eugeniusz Romer