W niemieckiej koalicji rządowej znów trzeszczy. Christian Lindner, Minister finansów z FPD, czyli partii liberalnej, powiedział w wywiadzie dla telewizji ZDF, że uzgodniony projekt budżetu na przyszły rok może być niezgodny z konstytucją. Jego zdaniem mogą pojawić się też problemy z jego realizacją.
W lipcu trzy partie tworzące koalicję – SPD, Zieloni i FPD ogłosiły, że osiągnęły porozumienie w sprawie propozycji budżetu. Zanim do tego doszło obawiano się, że różnice są tak duże, że może nastąpić rozpad.
Jest to budżet, który zakłada tzw. hamulec zadłużenia. Oznacza cięcie wydatków w niemal wszystkich resortach. Mimo tego limit zadłużenia wciąż jest przekroczony o 17 mld euro, co sprawia, że trudno będzie ten projekt przegłosować w Bundestagu
– tłumaczy dr Piotr Andrzejewski z Instytutu Zachodniego.
Obawy dotyczą planów przeznaczenia pieniędzy z niemieckiego banku rozwoju na cele inne niż pierwotny, czyli zrównoważenie wzrostu cen gazu. Chodzi o prawie 5 mld euro. Decyzja ta może być zablokowana przez organy konstytucyjne. Wtedy koalicjanci musieliby wrócić do rozmów.
Christian Lindner już w zeszłym roku informował, że niemal wszystkie ministerstwa muszą spodziewać się mniejszych pieniędzy, za wyjątkiem Ministerstwa Obrony. Budżet na obronność zwiększy się o 1,3 mld euro, ale biorąc pod uwagę inflację, może się okazać, że ostatecznie będzie mniejszy niż 2 proc. PKB
– dodaje dr Andrzejewski.
Politycy SPD i Zielonych mają żal do Lindnera, że zamiast omówić tę sprawę w zamkniętym gronie, powiedział o niej w mediach.
Partie tworzące koalicję zmagają się ze spadkiem popularności. Wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły SPD fatalny wynik, a poparcie dla Zielonych zmniejszyło się niemal o połowę.
Tymczasem niemiecki urząd statystyczny informuje, że w czerwcu zamówienia przemysłowe wzrosły o 3,9 proc. w stosunku do maja, znacznie przewyższając prognozy. Branża samochodowa odnotowała ponad 9-procentowy wzrost, a zamówienia na samoloty, statki i pociągi 12-procentowy.
Najnowsze dane mówią o tym, że gospodarka Niemiec się kurczy. Może się okazać, że w tym roku, podobnie jak w poprzednim, popadnie w recesję. Wielu ekonomistów uważa, że potrzebne jest poluzowanie fiskalne, a nie zaciąganie hamulca. Większa ilość zamówień to dobry znak, ale trzeba wziąć pod uwagę bazę – w poprzednich miesiącach malała. Nie wiadomo zatem, czy jest to sygnał budzenia się gospodarki
– mówi Piotr Andrzejewski.
Chiny przygotowują się na sankcje
Chińscy giganci technologiczni – Huawei i Baidu skupują układy pamięci HBM od Samsunga – twierdzi Agencja Reutera, opierając się na trzech anonimowych źródłach. Ma to związek z obawami, że Stany Zjednoczone nałożą sankcje na sprzedaż tego rodzaju pamięci do Chin.
W tym roku Państwo Środka odpowiada za 30 proc. dochodów Samsunga w segmencie HBM. Tego typu układy są niezbędne do budowy nowoczesnych procesorów graficznych, używanych przez generatywną sztuczną inteligencję. Produkuje je tylko trzech znaczących graczy: południowokoreańskie Samsung oraz SK Hynix oraz amerykański Micron Technology.
Chiny mają skupować pamięć HMB2E, czyli starszej generacji. Rodzime firmy, takie jak Huawei i CXMT pracują nad zdolnością wytwarzania jej samemu, ale wysiłki te są utrudniane przez amerykańskie obostrzenia. Stany Zjednoczone, zgodnie z informacjami Agencji Reutera, planują nałożyć nowe sankcje na sprzedaż półprzewodników do Chin jeszcze w tym miesiącu.
Google nielegalnym monopolistą
Google przegrywa czteroletni proces o praktyki monopolistyczne. Sąd federalny w Waszyngtonie orzekł, że gigant technologiczny wydawał miliardy dolarów na utrzymanie monopolu w dziedzinie wyszukiwania, łamiąc w ten sposób przepisy.
W kolejnej fazie sąd ma orzec, jakie środki naprawcze Google musi wprowadzić. Amerykański Departament Sprawiedliwości domaga się przede wszystkim zaprzestania dotychczasowych praktyk.
Google odpowiada za 90 proc. wyszukiwań w amerykańskim Internecie. Z akt sprawy wynika, że w 2022 roku spółka zapłaciła firmie Apple 20 mld dolarów, by jej wyszukiwarka była domyślnym narzędziem w przeglądarce Safari. Podobne umowy zawierała m.in. z Mozillą, Samsungiem, Motorolą i Sony.
Alphabet, spółka matka Google, zapowiada apelację. Jak stwierdził jej przedstawiciel Kent Walker, decyzja sądu potwierdza, że wyszukiwarka jest najlepsza, jednocześnie zabraniając jej bycia powszechnie dostępną.
Rząd Wielkiej Brytanii bada, czy służby innych państw podsycają protesty w kraju. Trwają tam zamieszki po tym, jak 17-letni Axel Rudakubana z nieznanych przyczyn zamordował trzy dziewczynki w Southport.
Zabójca stanął już przed sądem. Jest pochodzenia rwandyjskiego, ale urodził się w walijskim Cardiff. W Internecie pojawiły się informacje, że zabójstwo miało podłoże islamistyczne, co spotęgowało protesty. Doszło do starć z policją.
Rzecznik rządu Wielkiej Brytanii powiedział, że dezinformacja w tej sprawie jest powielana przez internetowe boty. Jak dodał, władze kraju przyglądają się temu. Oczekują też, że platformy społecznościowe będą kontrolować tego typu treści.
Eugeniusz Romer