Prezydent Serbii Aleksandar Vučić umieścił na Instagramie niepokojący wpis. Wynika z niego, że otrzymał w ostatnim czasie informacje, które zagrażają bezpieczeństwu jego państwa oraz Republiki Serbii, będącej częścią Bośni i Hercegowiny.

Vučić napisał, że w najbliższych dniach zapozna ludność kraju z tymi informacjami i nadchodzącymi problemami. Jak stwierdził, „Serbia zwycięży”.

Doświadczenie pokazuje, że prezydent Serbii lubi podgrzewać atmosferę sytuacjach kryzysowych, a w jego kraju mamy do czynienia z małym kryzysem. Odwołuje się do wspólnego wroga, jakim jest Kosowo. Prawdopodobnie jest to kolejny zabieg, który ma na celu zjednoczyć wokół niego społeczeństwo.  Kilka godzin później pod tym wpisem pojawiło się zdjęcie, w którym prezydent pozuje ze swoim synem. On z kolei ma koszulkę z logiem, które jest symbolem walczących Serbów w Kosowie i tekstem „Nie poddamy się”

– mówi dr Małgorzata Bogusz, ekspertka ds. Bałkanów Zachodnich.

Kilka dni temu premier Kosowa ponownie informował, że Serbia rozmieściła wojska na granicy dzielącej oba państwa. 

Granica jest kontrolowana przez wspólne patrole KFOR i wojsk serbskich lub kosowskich. Więc obecność sił zbrojnych Serbii na granicy nie jest niczym niecodziennym. Atak na Kosowo byłby atakiem na NATO i nie sądzę, żeby do tego doszło. Wydaje mi się, że prędzej możemy spodziewać się kampanii dezinformacyjnych z obu stron

– dodaje Małgorzata Budzisz. 

Niedawno Kosowo zostało członkiem stowarzyszonym Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Zaangażowanie Zachodu na Bałkanach się zwiększa, co może nie być na rękę Rosji. Serbia jest tradycyjnie postrzegana jest jako państwo bliskie Moskwie.  

Bałkany to region, który jest niestabilny. Moskwie może zależeć na dalszej destabilizacji, ale trzeba też pochwalić ostatnie działania zachodnich organizacji, które intensyfikują swoją obecność. Możemy wspomnieć o rozpoczęciu negocjacji w sprawie wstąpienia Bośni i Hercegowiny do UE, o statusie Kosowa w NATO oraz o bazach sojuszu W Rumunii i Albanii. Być może Rosja czuje, że Bałkany stają się coraz bardziej prozachodnie i jej ostatnimi bastionami są właśnie Serbia i Republika Serbska

– tłumaczy Magłorzata Bogusz.

Kosowo odłączyło się od Serbii po interwencji wojsk NATO w 1999 roku. W 2008 roku ogłosiło niepodległość, której Belgrad do dziś nie uznaje. 

Eugeniusz Romer