Jemeńscy Huti twierdzą, że uszkodzili trzy statki w okolicach Morza Czerwonego. Mieli tego dokonać za pomocą rakiet balistycznych, dronów i łodzi-pułapek. Jak poinformowali, to odwet za izraelski nalot na miasto Chan Junus w Strefie Gazy. Miało w nim zginąć 90 osób.
Działająca na terenie Jemenu szyicka organizacja Ruch Huti oficjalnie rozpoczęła działania w okolicach Morza Czerwonego w odwecie za atak Izraela na Strefę Gazy po 7 października zeszłego roku. Jednak uderzenia w statki komercyjne zdarzały się już wcześniej, amerykańscy eksperci ostrzegali przed wojną proxy z Iranem na morzu. Mają one też uderzyć w Arabię Saudyjską, która realizuje różne projekty inwestycyjne, mające wyprowadzić kraj z gospodarki opartej jedynie na ropie
– komentuje Jan Wójcik, redaktor Układu Sił.
Huti przyznają się do ataku na statek Olivia pod banderą cypryjską. Firma będąca jego właścicielem zaprzecza, że doszło do jakichkolwiek incydentów. Oprócz tego mieli uderzyć w Bentley I, którzy transportował olej roślinny z Rosji do Chin oraz tankowiec Chios Lion. Dwa ostatnie ataki zostały potwierdzone przez siły zbrojne Stanów Zjednoczonych, które informują jednak, że nie doszło do poważnych uszkodzeń.
Uważało się, że Rosja i Chiny mają cichy układ z Huti i operatorzy statków z tych krajów będą bezpieczni w zamian za poparcie polityczne. Jednak ze względu na sankcje transport odbywa się często za pomocą tzw. floty cieni i ataki się zdarzają. Na przykład w maju rakieta uderzyła w zarejestrowany na Cyprze tankowiec wiozący rosyjską ropę do Chin
– dodaje Jan Wójcik.
Aktualnie trwa sprawdzanie, czy doszło do wycieku ropy. Władze hiszpańskiej Walencji zamknęły okoliczną plażę ze względu na czarną substancję, która pojawiła się na brzegu na odcinku dwóch kilometrów.
Jemeńscy Huti od listopada zeszłego roku zatopili dwie jednostki. Ich działania spotkały się z odwetem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Duński operator globalnego transportu kontenerowego Maersk informuje, że utrudnienia w transporcie przez Kanał Sueski mają wpływ na cały światowy handel. Ze względu na zagrożenie statki kursujące pomiędzy Europą a Azją często muszą opływać Afrykę.
Rosji kończy się posowiecki sprzęt
Rosji wyczerpują się zapasy broni z czasów sowieckich – pisze The Economist. W ciągu dwóch lat wojny straciła co najmniej 3. tys. czołgów i 5 tys. innych pojazdów.
Rosja przestawiła swoja gospodarkę na tryby wojenne i przeznacza około 8 proc. PKB na wydatki zbrojeniowe. W grudniu ówczesny minister obrony Sergiej Szojgu informował, że w 2023 roku udało się rzucić do walki ponad 1,5 tys. czołgów, jednak 85 proc. z nich miało pochodzić ze starych magazynów.
Od początku wojny Rosja wysłała na front 175 względnie nowoczesnych czołgów T-90M, jednak większość z nich miała być uzupełniona częściami ze starszych maszyn. Jak twierdzą eksperci cytowani przez magazyn, m.in. z International Institute for Strategic Studies z Londynu, Rosja jest w stanie realnie produkować około 30 zupełnie nowych czołgów rocznie.
Natomiast zapasy starego sprzętu, który można skanibalizować, zarówno w przypadku czołgów jak i innych pojazdów powoli się wyczerpują.
Problemem dla Moskwy jest też brak luf artyleryjskich – prawie 5 tys. z nich miało już ulec zużyciu i muszą zostać wymienione. Rosja będzie próbować zastąpić je lufami starszej generacji, których ma około 7 tys., jednak ich stan techniczny nie jest znany.
Demokratyczna Wenezuela?
Wenezuela ma szanse odrzucić autokratyczne rządy i wyrwać się z objęć Rosji i Pekinu – pisze The Washington Post. 28 lipca mają odbyć się wybory prezydenckie, po których Nicolás Maduro może stracić władzę. W sondażach dwucyfrową przewagę ma kandydat opozycji Edmundo González.
W zeszłym roku administracja Joe Bidena zawarła układ z Maduro – w zamian za zniesienie druzgocących sankcji, dotyczących przede wszystkim eksportu ropy naftowej, prezydent Wenezueli zobowiązał się przeprowadzić wolne wybory pod międzynarodowym nadzorem.
Szybko jednak okazało się, że władze Wenezueli nie zamierzają stosować się do wszystkich postanowień. Sąd najwyższy uznał, że María Corina Machado, popularna kandydatka opozycji, nie może startować w wyborach. Obserwatorzy z Unii Europejskiej nie zostali dopuszczeni do przyglądania się elekcji.
Mimo to wybory się odbędą i jest szansa, że przy dyplomatycznej aktywności Stanów Zjednoczonych i krajów Ameryki Południowej Maduro odda władzę w sposób pokojowy. Prezydent Wenezueli rządzi krajem od 2013 roku, czyli od śmierci swojego poprzednika i założyciela socjalistycznej republiki Hugo Cháveza.
Inwestorzy uciekają z Azji
Inwestorzy wyprzedają akcje azjatyckich spółek półprzewodnikowych w wyniku obaw związanych z sytuacją geopolityczną – informuje Financial Times.
Wartość akcji firm japońskich spadła po tym, jak agencja Bloomberg ujawniła, że Stany Zjednoczone planują wprowadzić restrykcje na eksport do Chin. Tokyo Electron, największy japoński producent chipów, stracił 7,5 proc. wartości.
Akcje Taiwan Semiconductor Manufacturing Company straciły 3,3 proc. po tym, jak Donald Trump zakwestionował amerykańskie zaangażowanie w bezpieczeństwo wyspy.
Na azjatyckich rynkach wzrosła natomiast cena złota do rekordowych prawie 2,5 tys. dolara za uncję.
Eugeniusz Romer