Turcja nadal blokuje członkostwo Szwecji i Finlandii w NATO

Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg na spotkaniu z fińskim prezydentem Saulim Niinisto wyraził publicznie opinię, że Turcja ma uzasadnione roszczenia wobec Finlandii i Szwecji, zwłaszcza jeżeli chodzi o poczucie zagrożenia terroryzmem oraz blokadę dostaw broni. Powtórzył jednocześnie turecką narrację o tym, że „żaden kraj NATO nie ucierpiał od większej ilości ataków terrorystycznych niż Turcja”.

Szwecja i Finlandia, które w maju zgłosiły wolę członkostwa w Sojuszu, są blokowane przez Turcję. Oficjalnym powodem odmówienia zgody na przyjęcie do NATO jest to, że oba kraje udzielają schronienia osobom oskarżonym o terroryzm w Turcji, czyli członkom kurdyjskiej partii PKK i osobom związanym z ruchem Fetullaha Gülena. Drugą przyczyną jest wstrzymanie eksportu broni z tych państw z powodu tureckiej inwazji na północną Syrię zamieszkałą przez Kurdów.

Negocjacje, które trwają od czasu szwedzko – fińskiej deklaracji, powoli zbliżają stanowiska obydwu stron. Szwecja sygnalizuje, że jest skłonna wchodząc do NATO znieść zakaz eksportu broni do Turcji. Premier Szwecji zadeklarowała też wolę zaangażowania się w walkę z terroryzmem, jeżeli Turcja zostanie zaatakowana. Jedną ze zmian oczekiwanych przez Ankarę, która wymagałaby nawet zmiany szwedzkiego prawa, jest kwestia działalności organizacji uznanych za terrorystyczne. Turcja chciałaby ograniczenia publicznej aktywności takich organizacji w Szwecji i premier Magdalena Andersson potwierdziła, że prace nad zmianą prawa postępują.

Dwa kluczowe terminy, które są istotne z punktu widzenia członkostwa Szwecji w NATO, to szczyt w Madrycie 29-30 czerwca – kiedy to oczekiwano wcześniej, że oba kraje zostaną przyjęte – oraz wrześniowe wybory w Szwecji, które mogą wpłynąć na zmianę sceny politycznej, co może skutkować spadkiem poparcia dla członkostwa w Sojuszu.

Na razie jednak Szwecja nie chce zgodzić się na ekstradycję osób, które znalazły tam schronienie, biorąc przede wszystkim pod uwagę niemożność zagwarantowania przez Ankarę sprawiedliwych procesów. Dodatkowym elementem wpływającym na stanowisko szwedzkiego rządu jest to, że został dosłownie uratowany przed wotum nieufności przez głos pochodzącej z Iranu kurdyjskiej polityk Amineh Kakabaveh. Wcześniej w „Układzie Sił” pisaliśmy, że jej ekstradycji także domagała się Turcja.

Przeczytaj też: Czy Finlandia i Szwecja wejdą do NATO? 

To nie pierwsza blokada szerszych decyzji NATO zwiększających bezpieczeństwo, zwłaszcza na flance wschodniej, wykorzystywana przez Turcję do realizacji partykularnych interesów. Tym razem jednak coraz więcej analityków zauważa, że żądania Ankary (nie odgrywające pierwszoplanowej roli w jej bezpieczeństwie) mogłyby zostać załatwione w kuluarach NATO, a nie przedstawiane publicznie i z użyciem szantażu.

Stąd wniosek, że jest to działanie obliczone na politykę wewnętrzną i zbliżające się wybory, w których rządzący obecnie prezydent Erdogan chce grać kartą nacjonalizmu i pokazywania znaczenia Turcji pod jego rządami, ponieważ nie jest w stanie rozwiązać kryzysu gospodarczego.

Szantaż, jakiemu Turcja poddaje NATO, może rodzić korzyści polityczne dla rządzącej partii. Jednakże Turcja w coraz większym stopniu będzie postrzegana przez stolice europejskich państw jako mniej wiarygodny członek Paktu Północnoatlantyckiego. Z kolei turecka propaganda będzie umacniać poczucie „zaniedbania” przez Zachód interesów Turcji jako sojusznika w NATO, co negatywnie wpłynie na postrzeganie Zachodu i NATO, które poprawiło się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Przeczytaj też: Tureckie dylematy wokół NATO 

Jan Wójcik