Pogłębia się kryzys polityczny na Ukrainie – pisze The New York Times. Chodzi o sytuację w Radzie Najwyższej, czyli ukraińskim jednoizbowym parlamencie.
Partia prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego Sługa Narodu uległa podziałom, przez co kluczowe ustawy muszą być przegłosowywane z udziałem parlamentarzystów dawnej prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie.
Do podziału miało doprowadź skupienie władzy w obozie prezydenta, choć konstytucja Ukrainy daje Radzie Najwyższej dominującą rolę. Tymczasem parlament miał być traktowany przez Zełeńskiego jedynie jako narzędzie do przyjmowania odpowiednich przepisów.
Sytuacji nie poprawia fakt, że wielu parlamentarzystów de facto nie sprawuje mandatu – część z nich jest na froncie, część uciekła z kraju, część po prostu zrezygnowała. Ze względu na stan wojny nie można jednak przeprowadzić nowych wyborów. Dodatkowo obrady Rady Najwyższej nie są transmitowane, co zniechęca do debaty.
Zarówno Rada Najwyższa, jak i Zełeński nie mają już demokratycznego mandatu, ponieważ ich kadencje się skończyły. Oczywiście jest zrozumiałe, że w warunkach wojennych nie da się przeprowadzić wyborów. Mimo to będzie to wykorzystywane przez wrogów zarówno zewnętrznych, takich jak Rosja, jak i wewnętrznych przeciwników politycznych.
Następuje także rozejście się tego co dzieje się w Ukrainie ze standardami natowskimi, które wymagają cywilnej kontroli nad siłami zbrojnymi. Choć to w czasie wojny być może nawet nieuniknione, oddala Ukrainę od pełnego członkostwa w NATO
– tłumaczy Marek Budzisz, ekspert ds. Rosji i postsowieckiego Wschodu.
Kryzys polityczny prowadzi do zmniejszenia parlamentarnej kontroli nad działaniami rządu i prezydenta, co sprzyja korupcji. To duży problem, ponieważ stawia to pod znakiem zapytania właściwe wykorzystanie wsparcia, które trafia na Ukrainę z Zachodu.
Von der Leyen zostaje
Ursula von der Leyen pozostanie na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej. Po tym, jak wygłosiła swój plan na najbliższe pięć lat, została wybrana głosami własnej Europejskiej Partii Ludowej, Socjaldemokratów, frakcji Odnówmy Europę oraz Zielonych.
Ursula von der Leyen miała trudne zadanie – pogodzić różne oczekiwania wielu partii. Jej własne ugrupowanie, Europejska Partia Ludowa chce działań w kierunku zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki i przemysłu.
Szefowa komisji zapowiedziała realizację tych postulatów, jednocześnie jednak zadeklarowała dalszą implementację Zielonego Ładu, w tym zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do roku 2040 w porównaniu z rokiem 1990. Tego domagają się Zieloni, Socjaldemokraci i frakcja Odnówmy Europę.
Von der Leyen zapowiedziała bardziej aktywną rolę Komisji Europejskiej w polityce zagranicznej Unii Europejskiej. W pełni wprowadzony ma zostać instrument do sprawdzania zagranicznych inwestycji pod kątem bezpieczeństwa. Komisja ma też dążyć do zapewnienia dostaw krytycznych surowców, wprowadzenia środków chroniących europejski rynek i reformy Światowej Organizacji Handlu.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej proponuje też zwiększenie liczby funkcjonariuszy Frontexu do 30 tys. oraz podwojenie stanu liczebnego Europolu. Chce też, by Unia Europejska stała się, jak stwierdziła, unią obronną. Oceniła, że państwa członkowskie wydają zbyt dużo na obronność poza kontynentem. Sprzeciwia się jednak pomysłowi wyemitowania wspólnych obligacji w celu utworzenia funduszu obronnego.
Ursula von der Leyen mówiła także o konieczności zmiany traktatów, dzięki czemu Unia Europejska mogłaby działać sprawniej. Prawdopodobnie oznacza to chęć odejścia od głosowania przez jednomyślność w kluczowych obszarach.
Tajwan ma płacić
Uważam, że Tajwan powinien nam płacić za ochronę – powiedział Donald Trump w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Jak stwierdził, Stany Zjednoczone nie różnią się niczym od agencji ubezpieczeniowej.
Już teraz Tajpej płaci niemal w całości za broń zamawianą z Ameryki. Budżet obronny wynosi nieco ponad 19 mld dolarów, czyli około 2,5 proc. PKB. W 2022 roku obowiązkowa służba wojskowa została wydłużona z czterech do dwunastu miesięcy.
Pomoc dla wyspy cieszy się poparciem obu amerykańskich partii. Jeszcze miesiąc temu J.D. Vance, obecny kandydat na wiceprezydenta z ramienia Partii Republikańskiej mówił, że obrona Tajwanu przed Chinami powinna być priorytetem.
Donald Trump, republikański kandydat do fotela prezydenckiego Stanów Zjednoczonych negatywnie też ocenił fakt, że niemal wszystkie najbardziej zaawansowane mikroprocesory produkowane są na Tajwanie.
Zasugerował także, że inwestycje Taiwan Semiconductor Manufacturing Company w Stanach Zjednoczonych nie są dobrym interesem dla Ameryki, ponieważ administracja Joe Bidena zapłaciła firmie 6,6 mld dolarów.
Powrót ISIS
Liczba ataków Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii w 2024 roku może się zwiększyć dwukrotnie w stosunku do zeszłego roku – informuje Pentagon. Od stycznia do lipca zarejestrowano ich 153, podczas gdy w całym 2023 roku 121.
Państwo Islamskie zostało rozbite z pomocą sił amerykańskich pięć lat temu. Od tego czasu zmieniło się w sieć zdecentralizowanych grup, które są coraz bardziej aktywne. Od stycznia tego roku koalicja pod kierunkiem Stanów Zjednoczonych przeprowadziła około 200 akcji przeciwko ISIS, zabijając 44 jego członków.
Cytowani przez The New York Times eksperci twierdzą, że powodem wzrostu aktywności może być rozczarowanie działaniami rządów Syrii i Iraku lub przekierowanie części sił amerykańskich do zwalczania bojówek wspieranych przez Iran. Działalność państwa islamskiego nie stanowi na razie problemu globalnego, ale może być zagrożeniem dla ludności Bliskiego Wschodu.
W tym tygodniu członkowie ISIS przyznali się do ataku na szyicki meczet w Omanie, w którym zginęło sześć osób. W styczniu Państwo Islamskie Chorasan ogłosiło, że stoi za atakami bombowymi na uczestników procesji upamiętniającej generała Ghasema Sulejmaniego w Iranie.
Eugeniusz Romer