Szef marynarki wojennej Tajwanu, Tang Hua odwiedzi Stany Zjednoczone – dowiedziała się agencja Reutera. Będzie rozmawiał o zintensyfikowaniu współpracy na rzecz obronności w obliczu zagrożenia ze strony Chin kontynentalnych. 

Stany Zjednoczone oficjalnie nie mają relacji dyplomatycznych z Tajwanem. Rzeczywista współpraca na polu militarnym jest jednak rozszerzana co najmniej od 2016 roku w obawie przed działaniami Chin. Chińska Republika Ludowa regularnie wysyła myśliwce w pobliże Tajwanu. 

Tajwańczycy to też Chińczycy. Oni rozumieją, jaki fortel może im Pekin przygotować. Władze, które zaczną rządzić od 20 maja tego roku na mocy wyborów ze stycznia mówią, że będą budowały „whole society defense system”, czyli chcą wzmacniać armię, gospodarkę, siły obrony terytorialnej i świadomość kwestii bezpieczeństwa w całym społeczeństwie

– mówi prof. Bogdan Góralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Współpraca Waszyngton-Tajpej wpisuje się w amerykańską koncepcję powstrzymywania ewentualnych militarnych działań Chin na tak zwanym pierwszym łańcuchu wysp, obejmującym Japonię, Tajwan, Filipiny i Borneo. Dla Pekinu zjednoczenie z Tajwanem ma znaczenie symboliczne. Niezmiernie istotny jest także zlokalizowany na Formozie przemysł półprzewodnikowy.

TSMC, Taiwan Semiconductor Manufacturing Company jest monopolistą, jeżeli chodzi o najmniejsze, czyli półprzewodniki. Realizuje 92 proc. światowej produkcji. Gdyby doszło do pokojowego zjednoczenia, to automatycznie Chiny stałyby się numerem jeden w gospodarce, handlu i wysokich technologiach 

– dodaje prof. Góralczyk.

Zarówno Pentagon, jak i Tajpej oraz Pekin odmówiły agencji Reutera komentarza w sprawie wizyty Tanga Hua. 

Eugeniusz Romer