PODSUMOWANIE WYBORÓW PARLAMENTARNYCH W IZRAELU

23 marca 2021 roku odbyły się czwarte w ciągu dwóch lat wybory parlamentarne w Izraelu. Do wyborów zostało zgłoszonych aż 37 list wyborczych. Wśród nich najważniejsze to prawicowe Likud, Nasz Dom Izrael (Awigdor Lieberman), Nowa Nadzieja (Gideon Saar), ortodoksyjne Szas (Arje Deri) i Zjednoczony Judaizm Tory (Mosze Gafni), narodowo-religijne Jamina (Naftali Bennett i Ajelet Szaked) i Syjonizm Religijny (Becalel Smotricz i Itamar Ben Gwir), centro-prawicowi Niebiesko-Biali (Beni Ganc), centrowa Jest Przyszłość (Jair Lapid), lewicowe Partia Pracy (Meraw Michaeli) i Merec (Nican Horowic) oraz arabskie Zjednoczona Lista (Ajman Auda, Achmed Tibi) i Raam (Mansur Abbas). Kampania wyborcza odbywała się w cieniu walki z wirusem COVID-19. Nie obyło się też bez protestów przeciw decyzjom o zamykaniu gospodarki. Premier ponadto obciążony był toczącymi się przeciw niemu od maja 2020 roku postępowaniami w sprawie nadużyć i korupcji. Likud starał się maskować zarzuty osiągniętymi porozumieniami Abrahama i pojednaniem z państwami Zatoki Perskiej czy też sukcesami rządu Netanjahu w relacjach z USA.

Po zliczeniu 99,5% głosów najwyższy wynik 30 mandatów osiągnął Likud. Główna opozycyjna partia Jest Przyszłość zdobyła 17 miejsc w Knesecie. Kolejne rezultaty: Szas – 9, Niebiesko-Biali – 8, Jamina, Partia Pracy, Zjednoczony Judaizm Tory, Nasz Dom Izrael zdobyły po 7 mandatów, Zjednoczona Lista, Syjonizm Religijny, Nowa Nadzieja, Merec po 6, a Raam 4. W ten sposób blok przeciwny obecnemu premierowi (Jest Przyszłość, Niebiesko-Biali, Partia Pracy, Nasz Dom Izrael, Zjednoczona Lista, Nowa Nadzieja, Merec) zdobył 57 miejsc, a potencjalni sojusznicy Likudu (Szas, Zjednoczony Judaizm Tory, Syjonizm Religijny) posiadają 52 miejsca. Partiami, które pozostają czarnymi końmi przyszłego rządu, Netanjahu lub opozycji, są Jamina i antysyjonistyczny Raam, które łącznie mają 11 mandatów.

Wobec powyższego obecny premier ma ciężkie zadanie, aby zdobyć chociażby najmniejszą wymaganą liczbę 61 miejsc w celu utworzenia koalicji rządzącej. Lider Jaminy przed wyborami zapowiadał, iż nie przystąpi do rządu Bibiego, jednak w momencie ogłoszenia wyników exit poll uznał enigmatycznie, że „zrobi to, co będzie dobre dla Izraela”. Istotną rolę zatem ma do odegrania nacjonalistyczny Raam, który wielokrotnie w przeszłości przyjmował antyizraelskie stanowisko. Mimo to, przed wyborami, lider tej partii uznał, że w celu zmiany sytuacji ekonomicznej społeczności palestyńskiej w Izraelu należałoby podjąć współpracę z partiami syjonistycznymi. Sam Netanjahu, mimo wcześniejszego potępiania wystąpień Abbasa, nie wykluczył z nim „współpracy parlamentarnej”. Nie wiadomo jednak w jakiej formie, czy w ramach koalicji, czy Raam wspierałaby politykę rządu spoza koalicji. Przeciwny takiemu stanowi rzeczy jest Religijny Syjonizm. Partia ta znana jest z najbardziej antypalestyńskiego i antypokojowego stanowiska. Z listy tej formacji, za wcześniejszą namową samego Netanjahu, wystartowali również przedstawiciele skrajnej i odwołującej się do rasistowskiej ideologii rabina Meira Kahanego partii Żydowska Siła, a także działacze partii Noam, którzy zrównywali lewicę, środowiska LGBT i reformowanych Żydów z nazistami i terrorystami. Religijny Syjonizm zastrzegł, że nie dopuści do powstania koalicji z udziałem Arabów. W zamian za to, podjął starania na rzecz przeciągnięcia do obozu prorządowego Nowej Nadziei i Jaminy. Abbas z kolei sprzeciwił się współpracy ze środowiskami antypalestyńskimi Religijnego Syjonizmu.

Problem ma również opozycja, która składa się z różniących się ideologicznie partii od lewicy po prawicę. Tutaj również pojawia się problem utworzenia koalicji. Saar i Bennett sprzeciwili się utworzeniu opozycyjnego rządu wraz z Arabami. Saar, były minister Likudu, to zwolennik osadnictwa i aneksji Zachodniego Brzegu, z kolei Bennett zapowiedział, że sprzeciwi się rządowi pod kierownictwem Jaira Lapida z Jest Przyszłość. Podziały pojawiły się także na lewicy. Partia Pracy skłonna byłaby nawiązać współpracę z przeciwnymi Netanjahu partiami prawicowymi. Merec z kolei odrzuciła możliwość koalicji z partiami sprzeciwiającymi się pokojowi w Palestyńczykami i opowiadającymi się za osadnictwem na Zachodnim Brzegu oraz jego aneksją.

Centralna Komisja Wyborcza zapowiedziała, że pozostałe głosy nie zmienią rezultatów wyborów i zdobytych miejsc w Knesecie.

Paweł Pokrzywiński