Układ Sił

Chińska ofensywa w Azji: alternatywa czy złudzenie?

Xi Jinping odbył wizyty w Wietnamie, Malezji i Kambodży, zacieśniając więzi gospodarcze i polityczne z krajami Azji Południowo-Wschodniej. W obliczu chaotycznej polityki celnej USA Pekin próbuje zaprezentować się jako przewidywalny i atrakcyjny partner regionalny.
MAKSYMILIAN SKRZYPCZAK

MAKSYMILIAN SKRZYPCZAK

Redaktor magazynu Układ Sił. Absolwent UEP, obecnie studiuje na paryskiej Sciences Po.

Od 14 do 18 kwietnia Xi Jinping odbywał wizyty w trzech azjatyckich krajach — Wietnamie, Malezji i Kambodży. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim współpracy gospodarczej, potwierdzając domysły, że przewodniczący KPCh ma zamiar wykorzystać chaos wokół polityki celnej USA do umocnienia swojej pozycji w regionie. Jak słusznie komentują analitycy dla portalu Deutsche Welle, „Xi przedstawia Chiny, mające ponad 980 mld dolarów obrotów z Azją Południowo-Wschodnią, jako siłę wspierającą stabilność ekonomiczną i multilateralizm”. 

Kontrastuje to z coraz bardziej nieprzewidywalnymi Stanami Zjednoczonymi, jawiącymi się jako prawdziwa siła rewizjonistyczna. Trudno, żeby było inaczej, skoro Kambodża i Wietnam w pierwotnym projekcie Trumpa otrzymały cła wynoszące odpowiednio 49 proc. i 46 proc. Zarazem Chiny liczą na odrobienie części strat ekonomicznych ponoszonych w wyniku amerykańskiej polityki, a Wietnam oraz Malezja to ich główne rynki zbytu w regionie (odpowiednio ok. 170 mld i 100 mld dolarów chińskiego eksportu za rok 2024).

Wizyta w Hanoi miała symboliczne znaczenie, jako że w tym miesiącu przypada 50. rocznica upadku Sajgonu i zwycięstwa Vietkongu. Spośród trzech podróży ta przyniosła najbardziej namacalne skutki, bowiem w końcu ustalono projekt budowy dwóch nitek kolejowych łączących oba kraje.

Wietnam: wybór między gospodarką a bezpieczeństwem?

Wizyta w Hanoi miała symboliczne znaczenie, jako że w tym miesiącu przypada 50. rocznica upadku Sajgonu i zwycięstwa Vietkongu. Spośród trzech podróży ta przyniosła najbardziej namacalne skutki, bowiem w końcu ustalono projekt budowy dwóch nitek kolejowych łączących oba kraje. Choć plany modernizacji połączeń sięgających czasów kolonialnych dyskutowano od dawna, po wojnie chińsko-wietnamskiej z 1979 roku zawieszono rozmowy. Dopiero teraz zdecydowano o ocenie stanu istniejących nitek oraz budowie następnych. Łącznie podpisano ponad 45 umów, które dotyczyły m.in. AI, odporności łańcuchów dostaw i bezpieczeństwa morskiego.

Co ciekawe, Xi Jinping przyjął bardziej ugodową niż zwykle retorykę w kwestii sporów na Morzu Południowochińskim. Podkreślił, że Pekin i Hanoi są w stanie „rozwiązywać spory morskie w drodze konsultacji i negocjacji”, a wszelkie różnice nie powinny przesłaniać troski o pokój i stabilność w regionie. Przypomnijmy, że Chiny (wbrew wykładni prawa międzynarodowego) zgłaszają roszczenia terytorialne do 80 procent Morza Południowochińskiego, wszczynając spory z Wietnamem, Filipinami, Malezją, Indonezją oraz Brunei. Najostrzejsze tarcia występują z Manilą, aczkolwiek relacje Pekinu z Hanoi również są podkopywane przez agresywne żądania Chin.

Tym razem jednak Państwo Środka zachowało powściągliwość w deklaracjach. Z jednej strony może to być wyłącznie chwilowa zagrywka, żeby nie popsuć nadarzającej się okazji do poszerzenia wpływów ekonomicznych. Z drugiej strony zastanawiające jest czy Chiny nie spróbują trwale spuścić z tonu. W sytuacji, gdy Stany Zjednoczone same wycofują swoje wpływy i podkopują interesy handlowe państw Indo-Pacyfiku, pozycjonowanie się jako stabilny partner może wystarczyć do zyskania przewagi w rywalizacji o poparcie w regionie. Z kolei dalsze agresywne działania na polu bezpieczeństwa zagrażają tej korzystnej dla Chin tendencji, dając krajom takim jak Wietnam czy Filipiny istotny powód do podążania za polityką wyznaczoną im przez Waszyngton. Manila i Hanoi to zresztą przykłady stolic, które w ostatnich latach zacieśniły stosunki z USA, co świadczy o przeciwskuteczności chińskiej polityki hybrydowej presji na sąsiadów. Nieprzewidywalność ekonomiczno-polityczna (ale też sojusznicza) Amerykanów stwarza szansę dla Pekinu, by zrewidować agresywną strategię i postawić na prezentowanie pozytywnej oferty.

Malezja — mocny sygnał do Amerykanów

W Malezji podpisano 31 porozumień, zbliżonych w tematyce do umów z Wietnamem. Ta wizyta również miała istotne znaczenie w kwestii sygnalizowania kierunku polityki. Obaj przywódcy w ostrych słowach skrytykowali protekcjonistyczną politykę Trumpa, po czym Xi dodała, że zależy mu na przyspieszeniu liberalizacji handlu Chiny–ASEAN. Zaznaczmy, że oba bloki wdrażają obecnie umowę RCEP, czyli docelowo największą strefę wolnego handlu na świecie. Malezja jest jedną z bardziej otwartych na wymianę towarową gospodarek regionu, co odróżnia ją choćby od Indonezji, mimo zbliżonej kultury i języka. Dlatego, mimo znacznie mniejszej populacji i PKB, to Malezja ma większe obroty z Chinami niż Indonezyjczycy.

Znany z ostrego języka premier Ibrahim Anwar nie przebierał w słowach komentując wypowiedź komentatora Fox News, Billa O’Reilly’ego. Dziennikarz przed spotkaniem Anwar – Xi buńczucznie stwierdził, że takie rozmowy nie mają sensu, bo Malezyjczycy są za biedni, żeby kupić jakiekolwiek chińskie towary. Premier stwierdził: „To odzwierciedlenie skrajnie aroganckiej natury ludzi, którzy w rzeczywistości są ignorantami (…) on absolutnie nie ma żadnej wiedzy o Azji, ASEAN, ani o ostatnich wydarzeniach (…) w naukach społecznych nazywamy to pułapką myślenia, wynikającą z postawy imperialistycznej”. Choć Anwar odnosił się do wypowiedzi konkretnego dziennikarza, trudno oprzeć się wrażeniu, że celnie podsumował nastawienie znacznej części amerykańskiej klasy politycznej.

Kontrowersje wzbudziło wpisanie się Malezji w chińską narrację na temat Tajwanu. We wspólnej deklaracji Kuala Lumpur wprost przyznało, że jest to terytorium należące do Chińskiej Republiki Ludowej. To wzbudziło wściekłość w Tajpej, także dlatego, że większość państw, którym przychodzi odnosić się do relacji w Cieśninie Tajwańskiej, po prostu mówi o istnieniu „jednych Chin”, bez precyzowania, czy oznacza to zwierzchność KPCh nad Formozą.

Kambodża: kolejna strategiczna inwestycja?

Władze w Phnom Penh podpisały z Chinami 37 dokumentów, nie opublikowano jednak informacji o szczegółach. Wśród domysłów pojawia się nadzieja na sfinansowanie przez Pekin budowy kanału Funan Techo, najbardziej ambitnego projektu infrastrukturalnego w Kambodży. Mierzący w zamyśle 180 km szlak wodny pozwoliłby na wzrost importu bezpośrednio z oceanu światowego, zmniejszając tym samym zależność od przeładunku przez porty w Wietnamie. Obecnie rząd Kambodży twierdzi, że Chiny zobowiązały się pokryć 49 proc. kosztów projektu; Pekin póki co nie odniósł się do konkretów.

Należy zaznaczyć, że u wejścia do kanału leży port Ream; choć jest otwarty dla wszystkich statków handlowych, cumowały w nim już okręty chińskiej marynarki. Efektywnie jest to zatem druga — po Dżibuti — zamorska baza wojskowa Chin. Położony nad Zatoką Tajlandzką port stanowi potencjalną bazę wypadową na szersze wody Pacyfiku w przypadku konfliktu. Obecnie takie działanie jest trudne bezpośrednio z chińskiego terytorium, gdyż pole manewru ogranicza tzw. pierwszy łańcuch wysp, składający się z sojuszników Ameryki (Japonia, Tajwan, Filipiny). Ream znajduje się między Tajlandią (traktatowym sojusznikiem USA), Wietnamem (partnerem USA) oraz Cieśniną Malakka (czyli możliwym punktem amerykańskiej blokady morskiej), zatem ma strategiczne znaczenie. Ponadto realizacja projektu kanału dałaby dokującym statkom — handlowym i wojskowym — dostęp do rzeki Mekong, biegnącej przez Chiny, Birmę, Laos, Tajlandię, Kambodżę i Wietnam.

Objazd Xi po krajach Azji bez wątpienia podnosi ich pozycję negocjacyjną wobec Amerykanów. Obecnie trwa okres przejściowy, gdzie cła pozostają w zawieszeniu, a kraje mogą domagać się ich zmniejszenia w zamian za określone koncesje. Wśród nich z pewnością jest ograniczanie współpracy z Chinami.

Amerykańska presja trwa

Objazd Xi po krajach Azji bez wątpienia podnosi ich pozycję negocjacyjną wobec Amerykanów. Obecnie trwa okres przejściowy, gdzie cła pozostają w zawieszeniu, a kraje mogą domagać się ich zmniejszenia w zamian za określone koncesje. Wśród nich z pewnością jest ograniczanie współpracy z Chinami. USA naciskają przede wszystkim, żeby ograniczyć wysyłkę chińskich towarów na rynek amerykański pod przykrywką pochodzenia z państw trzecich. Na tym procederze podczas pierwszej kadencji Trumpa znacząco zyskał Wietnam, który obecnie pod presją uszczelnia kontrolę eksportowanych dóbr. Nie oznacza to jednak, że będzie zmniejszał własną, „organiczną” współpracę z Chinami; możliwe zresztą, że takie kraje jak Wietnam znajdą się również pod presją Pekinu, żeby nie godzić się na żądania Amerykanów. Jeśli dojdzie do polaryzacji handlowej w Azji — czego oznaki już widzimy — Stanom Zjednoczonym trudniej będzie utrzymać w niej wpływy, niż dominującej pod tym względem ChRL. O tym na łamach “Układu Sił” autor pisał kilka miesięcy temu. 

Spis treści

Oglądaj nas w YouTube i słuchaj jako podcast

Podobne artykuły

Nie trzeba wielkiej dociekliwości, żeby dostrzec, że Donald Trump po kilku miesiącach rządów wywrócił cały porządek światowy. Najpierw ten geopolityczny, atakując swoich najbliższych sojuszników...
W rozmowie z Maksymilianem Skrzypczakiem prof. Michał Lubina — ekspert Uniwersytetu Jagiellońskiego i jeden z nielicznych polskich specjalistów zajmujących się Birmą — przedstawia brutalną...
Polityka Stanów Zjednoczonych pod przywództwem Donalda Trumpa budzi wiele kontrowersji. Spotyka się z niezrozumieniem mimo jasno deklarowanych celów. Im lepiej pojmiemy jej naturę, tym...

Robert D. Kaplan

Tragizm polityki naszych czasów

Podczas długiej kariery reportera wojennego i komentatora polityki międzynarodowej w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji Wschodniej Robert D. Kaplan doszedł do przekonania, że istotą geopolityki jest tragedia.

Zobacz jakie materiały video przygotowaliśmy

Oglądaj wywiady na kanale

Jeśli wolisz słuchać wywiadów w wersji audio

Słuchaj podcastów na platformie

Układ Sił
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.